Koszykówka
Jamalex Polonia – KK Warszawa 96:65
Znowu pokazują siłę
Mówiliśmy już o tym, że znacznie niżej notowany od Jamalex Polonii zespół ze stolicy wykazuje się szczególną determinacją w pojedynkach z mocnymi przeciwnikami. Tym razem jednak warszawianie niewiele potrafili zdziałać. Otworzyli wprawdzie wynik spotkania, ale już po chwili przegrywali 2:11, a po pierwszej kwarcie w Trapezie notowano 24:16 dla miejscowych koszykarzy.
W drugiej ćwiartce przewaga Jamalex Polonii nie podlegała dyskusji. Podopieczni Łukasza Grudniewskiego grali zespołowo i szybko powiększyli dystans do 14 punktów. Utrzymali go do przerwy i do szatni zeszli prowadząc 50:36.
Po zmianie stron mecz stał się jeszcze bardziej jednostronnym widowiskiem. W 27 minucie, po akcji Stanferda Sannego leszczynianie mieli na koncie 20 punktów więcej od przeciwnika (63:43) i nie zamierzali zwolnić tempa. Wręcz przeciwnie w ostatnim fragmencie trzeciej kwarty zagrali efektownie i ofensywnie. Po 30 minutach wygrywali 73:45.
W finałowej kwarcie leszczyński zespół grał swobodnie i nie mniej efektownie. Już w pierwszej akcji Radosław Trubacz powiększył przewagę do 30 punktów (75:45), a po efektownym wsadzie Przemysława Wrony było 81:47. Kibice w Trapezie zaczęli się zastanawiać, czy gospodarze przekroczą granicę 100 punktów. Zabrakło niewiele. Nikodem Sirijatowicz ustalił wynik końcowy na 96:65.
Jamalex Polonia po bardzo dobrej grze odniosła 24 zwycięstwo w sezonie i wróciła na pozycję wicelidera I ligi. Za tydzień w niedzielę leszczynianie zakończą rundę zasadniczą w Stargardzie. Zmierzą się z liderem rozgrywek.
Jamalex Polonia – KK Warszawa 96:65, w kwartach (24:16, 26:20, 23:9, 23:20)
Punkty dla Jamalex Polonii rzucili: Jakub Kobel 17 (12 asyst), Maciej Rostalski ( 10 zbiórek) i Stanferd Sanny po 16, Kamil Chanas 11, Nikodem Sirijatowicz (9 asyst) i Radosław Trubacz po 10, Kacper Kurkowiak 7, Przemysław Wrona 5, Szymon Milczyński 4.
Komentarze