Koszykówka
Jamalex Polonia Leszno – Sokół Łańcut 66:73
Pierwsza bitwa półfinału przegrana
W pierwszej połowie koszykarze zapewnili kibiciom nie lada emocje, tocząc wyjątkowo wyrównany pojedynek. W 7 minucie, po „trójce” świetnie dysponowanego Kamila Chanasa Jamalex Polonia odskoczyła na 16:10, ale chwile później było już tylko 18:16. Za moment Chanas znowu trafił za 3, jednak ostatnie słowo w kwarcie należało do gości. Bartłomiej Karolak rzutem za 3 ustalił wynik po 10 minutach na 19:21.
Druga ćwiartka to cios za cios. Żadnej z drużyn nie udawało się zbudować przewagi większej niż czteropunktowa. W 17 minucie po kolejnej udanej akcji Chanasa było 37:33 dla miejscowych, a na 20 sekund przed przerwą, to Sokół wygrywał 44:40. Nikodem Sirijijatowicz zmniejszył stratę w ostatniej akcji pierwszej połowy i do szatni drużyny zeszły przy stanie 42:44. Mecz z pewnością mógł się podobać, a szczególne wrażenie na kibicach robiła gra Kamila Chanasa. Najlepszy strzelec Jamalex Polonii w 20 minut rzucił aż 23 punkty. Trafiał z blisko 65 procentową skutecznością.
W przerwie publiczność w Trapezie mogła oklaskiwać popisy Rafała „Lipka” Lipińskiego, najwybitniejszego w Polsce specjalisty od efektownych wsadów do kosza, a potem wróciły meczowe emocje.
Już na początku trzeciej partii gospodarze wyrównali po trafieniu Sirijatowicza, ale w kolejnych minutach inicjatywa należała do podopiecznych trenera Dariusza Kaszowskiego. Sokół wzmocnił obronę i leszczyńscy koszykarze mieli spore problemy ze zdobywaniem punktów. Nie byli w stanie trafić do kosza przez blisko 6 minut. Gdy wreszcie Stanferd Sanny wykorzystał rzuty wolny, jego zespół przegrywał 46:51. Potem wcale nie było lepiej. Do końca kwarty ekipa Łukasza Grudniewskiego zdobyła zaledwie punkt i po 30 minutach w Trapezie notowano 57:47 dla gości z Łańcuta.
Wydawało się, że odrobienie dziesięciopunktowej straty w konfrontacji z tak mocnym przeciwnikiem, może być niewykonalne. Jednak niesieni kapitalnym dopingiem kibiców leszczyńscy koszykarze po raz kolejny pokazali, że walczą w każdej sytuacji. Sygnał do ataku dał Kamil Chanas. W ciągu minuty zdobył 9 punktów i w połowie kwarty na tablicy pojawił się rezultat 62:62.
Leszczynianie nie poszli jednak za ciosem, a Sokół w trudnej sytuacji mógł liczyć na swoich liderów. Marek Zywert, Maciej Klima i Bartłomiej Karolak sprawili, że na półtorej minuty przed końcem ekipa z Podkarpacia odskoczyła na 71:64. To oznaczało koniec emocji. Leszczynianie nie byli w stanie odwrócić losów meczu, przegrali pierwszy półfinałowy pojedynek 66:73. W niedzielę o 17.00 drugie spotkanie. Wypada mieć nadzieję, że Kamil Chanas otrzyma w ataku większe wsparcie od kolegów. Kilku z nich nie miało w sobotę najlepszego dnia.
Jamalex Polonia Leszno – Sokół Łańcut 66:73, w kwartach (21:19, 21:25, 5:13, 19:16)
Punkty dla Jamalex Polonii rzucili: Kamil Chanas 32 (5x3), Nikodem Sirijatowicz 8, Przemysław Wrona 7, Szymon Milczyński 6, Maciej Rostalski 5, Jakub Kobel 4 (10 asyst), Adam Kaczmarzyk i Stanferd Sanny po 2. Dla Sokoła najwięcej Maciej Klima 21.
Komentarze
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
3 200 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo
669 541 zł
sprzedaż, Poznań