Koszykówka
Tomasz Ochońko po operacji
Nie zostawił kolegów w pierwszym spotkaniu
(Fot. Rafał Paszek)
Koledzy z zespołu powitali go sporą niespodzianką, bo na ich koszulkach rozgrzewkowych widniał napis Bibi czekamy. Przypomnijmy, że Bibi to boiskowy pseudonim Tomka Ochońko, który porusza się o kulach i tak będzie przez sześć najbliższych tygodni.
– Na szczęście nie potwierdziły się pierwsze diagnozy o uszkodzonych więzadłach krzyżowych i naruszonej łąkotce - mówi Ochońko. Okazało się, że jest pęknięty kłykieć kości piszczelowej, był na tyle mały odprysk, że wszystko załatwiły dwie śrubki.
Taki stan rzeczy sprawia, że rehabilitacja będzie zdecydowanie krótsza. Oczywiście wszystko będzie odbywało się pod czujnym okiem lekarzy. Sam zawodnik i klub zrobią wszystko, żeby ten okres był jak najkrótszy. - Nie wiem, czy wrócę na parkiet pod koniec stycznia, czy pod koniec lutego. Ja nie jestem przyzwyczajony do siedzenia na ławce, bo przez ponad 12 lat nie miałem żadnej poważniejszej kontuzji – dodaje popularny Bibi.
Komentarze