Wydawało się, że Gimbasket, który przed meczem w Kościanie miał na koncie tylko jedno zwycięstwo, nie będzie dla Obry zbyt wymagającym przeciwnikiem. A jednak goście z Wrocławia zaprezentowali się bardzo solidnie i dotrzymywali kroku zespołowi Dominika Majchrzaka.

W pierwszej połowie kibice w hali ZSP im. Ratajczaka oglądali bardzo zacięty pojedynek. Drużyny szły „łeb w łeb”. Na minutę przed końcem pierwszej ćwiartki, po akcji Rafała Milczyńskiego Obra odskoczyła na 19:13, ale goście do końca kwarty zdołali rzucić 5 punktów z rzędu i po 10 minutach w Kościanie notowano 19:18. Druga odsłona wyglądało bardzo podobnie, żadnej z ekip nie udawało się zbudować większej przewagi. Paweł Ciążkowski ustalił wynik do przerwy na 43:39.

Przełom nastąpił w trzeciej partii, zdecydowanie najlepszej w wykonaniu kościańskich koszykarzy. Jeszcze w 25 minucie był remis 47:47, ale potem w ciągu niespełna dwóch minut podopieczni Dominika Majchrzaka zanotowali serię 10:0 i odskoczyli na 57:47. Później pilnowali przewagi, a w ostatniej akcji kwarty Paweł Klimaszewski powiększył ją do 12 punktów (69:57).

Wydawało się, że koszykarzom Obry nie może się już stać nic złego, a jednak kościańscy kibice przeżyli jeszcze kilka nerwowych chwil. Gimbasket walczył ambitnie do końca. Na pół minuty przed finałową syreną Maciej Kościuk wykonał akcję 2+1 i na tablicy pojawił się rezultat 80:78. Ostatnią akcje Obra grała długo, Rafał Milczyński rzucił niecelnie, ale zebrał piłkę i drużyna z Wrocławia nie miała już czasu na przeprowadzenie decydującej akcji.

BC Obra Kościan – Roben Bimbasket Wrocław 80:78, w kwartach (19:18, 24:21, 26:18, 11:21)
Punkty dla Obry rzucili: Dawid Gruszczyński i Paweł Ciążkowski (10 zbiórek) po 17, Mateusz Kaczmarek i Aleksander Adamczak po 13, Michał Rybakowski po 11, Rafał Milczyński 5, Paweł Klimaszewski 4. Dla Gimbasketu najwięcej Bartosz Zubik 19.

W następnej kolejce kościański zespół znowu zagra u siebie, podejmie Sudety Jelenia Góra.