Koszykówka
Timeout Polonia Leszno – WKK Wrocław 83:92
Rywal był za mocny
Zgodnie z przewidywaniami ekipa WKK okazała się bardzo trudnym rywalem. Po pierwszej połowie wydawało się jednak, że leszczynianie mają sposób na wrocławian. Wyszli na parkiet skoncentrowani i świadomi tego, że w starciu z takim przeciwnikiem nie mogą sobie pozwolić na chwilę słabości. Świetnie zaczął znajdujący się kapitalnej dyspozycji Szymon Milczyński. Zdobył 5 punktów rzędu i w Trapezie zrobiło się głośno. Potem jednak sprawy w swoje ręce wziął Tomasz Prostak i to wrocławianie wygrywali 11:6. Ostatecznie po 10 minutach wyrównanej gry nieznacznie lepsi byli goście, którzy prowadzili 26:23.
W drugiej partii kibice długo oglądali wymianę ciosów. Wreszcie jednak podopiecznym Radosława Hyżego udało się odskoczyć. Po akcjach Huberta Pabiana i Szymona Milczyńskiego w Trapezie notowano 38:31. Po chwili zza łuku trafili Kamil Chanas oraz Nikodem Sirijatowicz i prowadzenie miejscowych wzrosło do 11 „oczek” (44:33). Tuż przed przerwą Michał Jędrzejewski zmniejszył stratę WKK i po dwóch kwartach było 46:39.
W pierwszej połowie leszczynianie mieli bardzo dobre statystyki. Trafiali ze skutecznością ponad 60 procent, zdecydowanie wygrywali walkę pod tablicami i lepiej dzielili się piłką. Wystarczyło jednak, że w trzeciej partii nieco spadła skuteczność i intensywność walki w obronie, a rywal natychmiast przejął inicjatywę. W 24 minucie Piotr Niedźwiedzki wyrównał stan pojedynku (52:52). Polonia walczyła ambitnie, ale pod koniec kwarty dwukrotnie za 3 trafił były gracz leszczyńskiego zespołu, Jakub Koelner, a Michał Jędrzejewski ustali wynik przed ostatnią ćwiartką na 71:64.
W końcówce Polonię próbował poderwać do walki kapitan, Stanferd Sanny. Dwoił się i troił, zbierał, asystował, ale wrocławski zespół kontrolował wydarzenia na parkiecie. Świetnie grali Prostak, Jędrzejewski oraz Koelner. W połowie kwarty goście wygrywali już 88:72. W ostatnie fazie ich przewaga nieco zmalała, ale zwycięstwo ekipy Tomasza Niedbalskiego nie było zagrożone. Triumfowali w Trapezie 92:83. Nie byli skuteczniejsi, zebrali zdecydowanie mniej piłek, mieli mniej asyst, ale przeprowadzili więcej akcji potwierdzając, że ich żywiołem jest ofensywa.
To druga w tym sezonie porażka leszczynian na swoim terenie, kolejnej już w tym roku nie będzie, bo następny mecz w Trapezie Polonia zagra dopiero 22 stycznia.
Timeout Polonia Leszno – WKK Wrocław 83:92, w kwartach (23:26, 23:13, 18:32, 19:21)
Punkty dla Polonii rzucili: Stanferd Sanny 22 (10 zbiórek), Hubert Pabian 17, Szymon Milczyński 15, Kamil Chanas 10, Nikodem Sirijatowicz 8, Filip Pruefer 6, Radosław Trubacz 3, Jakub Krawczyk 2. Najwięcej dla WKK: Michał Jędrzejewski i Jakub Koelner (4x3) po 18.
Komentarze
120 zł
BMW 123, Wilkowice
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
300 zł
inna inny, Wschowa
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo
767 620 zł
sprzedaż, Poznań