Koszykówka
To spotkanie trzeba wygrać
Mecz o wszystko
(Fot. Archiwum)
Po trzech kolejnych zwycięstwach wydawało się, że zespół leszczyńskich koszykarzy jest na dobrej drodze, by nie tylko pewnie awansować do czołowej „ósemki”, ale jeszcze zająć bardzo dobre miejsce przed fazą pucharową. Ubiegłotygodniowa porażka z Sokołem Łańcut zepchnęła jednak leszczynian na ósmą pozycję i skomplikowała sytuacja. Teraz już nie można sobie pozwolić na wpadkę.
W sobotę wieczorem drużyna Radosława Hyżego podejmie GKS Tychy. Rywal ma identyczny bilans – 10 zwycięstw, 13 porażek i zajmuje dziewiątą pozycję w stawce pierwszoligowców. Jesienią tyszanie pokonali Polonię na swoim terenie 92:82. Leszczyńscy koszykarze popełnili na Śląsku błąd, który przytrafia im się w tym sezonie dość często – przespali pierwszą kwartę. Trener Hyży nie ma wątpliwości, że sobotnia konfrontacja w Trapezie to mecz o wszystko. – Zespół który przegra właściwie będzie miał małe szanse na awans do play-off. Wszystko jest w naszych rękach. Bardzo lubię ten etap sezonu, bo wszystko jest teraz proste. Musimy wygrać. Jeśli przegramy, wtedy nie tylko konieczne będą zwycięstwa w naszych dwóch pozostałych meczach, ale także korzystne wyniki na innych parkietach – powiedział szkoleniowiec Timeout Polonii.
Tyszanie grają ostatnio nierówno. Przed tygodniem odnieśli efektowne zwycięstwo nad Elektrobudem Pruszków, ale wcześniej okazali się wyraźnie słabsi od Czarnych Słupsk, czy Sokoła Łańcut. Siła GKS opiera się na kilku doświadczonych graczach, wśród których wyróżniają się: drugi najskuteczniejszy strzelec ligi Michał Jankowski, rozgrywający Norbert Kulon oraz dobrze znany w Lesznie Przemysław Wrona, notujący w tym sezonie świetne wyniki.
Sobotni pojedynek w Trapezie rozpocznie się o 19.00. – Można powiedzieć, że to mecz na wagę złota, rozstrzygający o awansie do play-off. Wciąż jesteśmy w grze i wydaje mi się, że możemy jeszcze dużo w tej lidze pokazać. Zapraszamy do Trapezu i wspierania nas z trybun – zaapelował Stanferd Sanny.
Komentarze