Początkowo mecz nie układał się po myśli leszczyńskiego zespołu. ŁKS rozpoczął z animuszem i ani się nie obejrzeliśmy jak ma siedem punktów przewagi.
 
Wyszłyśmy na parkiet może zbytnio spięte, na pewno dał się też we znaki sobotni wyczerpujący pojedynek w Krakowie przyznała już po wszystkim nasza Grabowska.

Do pierwszego wyrównania doprowadza Kułaga. Pierwszą kwartę kończy trójką Grabowska i mamy 25:23.

Obie drużyny popełniają sporo błędów w obronie, początek drugiej ćwiartki jest też dość wyrównany, trójka Urbaniak ostatecznie leszczynianki wyprowadza na prowadzenie i na przerwę do szatni zespoły schodzą przy stanie 51:45.
 
Choć ŁKS trójką Jankowskiej rozpoczyna trzecią kwartę, to leszczynianki bardzo szybko opanowały sytuację. Za trzy trafiają Czarnecka, Cheek, Grabowska i w połowie tej części meczu Super Pol Tęcza ma już 12 punktów przewagi.

W ostatniej odsłonie większość kibiców interesowało tylko jedno, czy pęknie magiczna setka zdobytych punktów. Autorką tego szczęśliwego trafienia na około dwie minuty przed końcem tego pojedynku była Urbaniak. Ten ostatni tegoroczny mecz nasze panie kończą zwycięsko 104:78.

Punkty dla Super Pol Tęczy zdobywały Grabowska 21 w tym ze stuprocentową skutecznością trzy trójki, Czarnecka 17, Fox Griffin 15, Cheek 14, Kułaga i Mukosiej po 12, Urbaniak 11 i 2 Goff. Warto dodać, że nasze panie aż 14 razy trafiły za trzy.

Najwięcej dla ŁKS 22 Oha.

Kolejne kwarty kończą się odpowiednio 25:23, 26:22, 29:21, 24:12. z