O tym, że w takim derbowym pojedynku wszystko może się zdarzyć leszczynianie przekonali się już w pierwszej kwarcie. Gospodarze tego starcia wykorzystali w 100 % atut własnego parkietu i wygrali pierwsze 10 minut gry, aż 21:9.

Zagraliśmy fatalnie, w obronie i ze słabą skutecznością w ataku tłumaczy trener Polonii 1912 Zenon Sosiński.

To na szczęście nie podłamało jego podopiecznych, bo w kolejnej ćwiartce zdecydowanie poprawili swoją skuteczność, wygrywając drugie 10 minut, 11:28 i schodząc na przerwę do szatni prowadząc 32:37.

Po przerwie i tym zimnym prysznicu z drugiej kwarty, bardzo szybko otrząsnęli się rawiczanie. Rawia nie zamierzała kapitulować i wygrywa trzecią kwartę 13;10. W tym momencie, zespoły dzielą raptem dwa punkty.

O wszystkim decyduje ostanie starcie, zakończone przez Polonię 1912 zwycięsko 18:23, co wygraną gości z Leszna 63:70.

Punkty dla  leszczyńskiej drużyny zdobywali Urbaniak 19, Zachacz 15, Mocek 14, Żeleźniak 11, Mazur 5, Kenkel 4 i 2 Samól.

Dla Rawicza Pietraszek 20, Matuszewski 19, Kasperczak 12, Staśkowiak 8, Szymkowiak i Grybczyński po 2.
 
Kolejny pojedynek Polonia 1912 zagra na własnym parkiecie dopiero 8 stycznia z Gnieznem. z