Lotos to, było nie był panujący nam jeszcze Mistrz Polski. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami nasze panie nie zlękły się tego utytułowanego rywala i po trójce Gahan, to samo zrobiła Drzewińska, dorzuciła Czarnecka i prowadzimy 8:3. Wynik pierwszej kwarty na 16:18 dwójką ustaliła bardzo aktywna Walich.
 
Za sprawą tej zawodniczki leszczynianki wychodzą na prowadzenie w drugiej kwarcie. Przez moment Lotos odskoczył, ale zbiórki w obronie Gahan i kolejne punkty Walich pozwalają zejść do szatni na przerwę prowadząc 33:30.

Zdecydowanie najgorsza z całego meczu w wykonaniu naszych pań była trzecia kwarta. Rozrzucała się w niej Matovic, dając swojemu zespołowi prowadzenie. Na domiar złego piłki rzucane przez nasze panie w jakiś dziwny sposób wyskakują z kosza. Dodatkowo jeszcze sędziowie odgwizdują przewinienie techniczne leszczyńskiego trenera i po 30 minutach gry Lotos prowadzi już 40:51.

Mniej więcej taka przewaga gości utrzymuje się przez ostatnią ćwiartkę, który kończy się przy stanie 50:64. Pojedynek z Lotosem zapamięta zapewne na długo wychowanka leszczyńskiego klubu Dagmara Moszak, która praktycznie tuz po wejściu  na parkiet trafiła za 3.
 
Punkty dla Super Pol Tęcza zdobywały Walich 19, Drzewińska 11, Gahan 8, Czarnecka 4 po 3 Krysiewicz i Moszak i 2 Gajewska. Najwięcej dla Lotosu Matovic 23.

Kolejnym przeciwnikiem leszczyńskiego zespołu w walce o 5-8 miejsce będzie Odra Brzeg. z