Goście z Leszna praktycznie przez cały mecz prowadzili,pierwszą kwartę wygrywając różnicą dziesięciu punktów, które to gospodarze, grający agresywnie i dobrze rzucający z dystansu bardzo szybko odrabiają i mamy pojedynek na przysłowiowym styku.

W wykonaniu leszczyńskiego zespołu ten mecz nie był na pewno ładną koszykówką, ale to trochę usprawiedliwiają kontuzje aż pięciu zawodników, którzy grali w tej ekipie na początku sezonu. Pierwsza połowa kończy się remisem 53:53.

Trzecie dziesięć minut znów wygrywają leszczynianie, ale to nie koniec walki o zwycięstwo. Wszystko rozstrzyga się w bardzo nerwowych ostatnich sekundach pojedynku. Najpierw na 17 sekund do końca piłkę przechwycili goście,  szybko ją jednak stracili, później niecelne rzuty osobiste wykonuje Buszewicz i gospodarze mają osiem sekund na dokończenie akcji i meczu. Na szczęście nie trafiają i Polonia 1912 UKKS Leszno 2000 wygrywa ostatecznie 96:97.

Mamy wspólną z trenerem Sosińskim prośbę do zawodników, aby losy meczu rozstrzygali nieco wcześniej, bo te ostatnie sekundy w Gnieźnie kosztowały nas sporo zdrowia przyznał członek leszczyńskiego sztabu szkoleniowego Jan Zabawa.

Punkty dla zwycięzców zdobywali Zachacz 25, Żeleźniak 21, Buszewicz 16, Samól 15, Wojciechowski 12 i po 4 Mazur i Mocek.

Dodajmy, że gospodarze aż 10 razy w tym pojedynku trafili za trzy