Koszykówka
Był mobbing, czy nie ?
Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami obie panie, w pełnej gotowości, stawiły się na poniedziałkowym wieczornym treningu. Nie dane im było jednak, tak do końca, przygotowywać się z zespołem do kolejnych spotkań. - Uważamy, że nasze kontrakty są ważne i podtrzymujemy nasze zarzuty o stosowanie mobbingu.
Proszone o wyjaśnienie, na czym ich zdaniem ten mobbing polegał, odparły: - Przedstawimy to w sądzie!
Ta sprawa, na dziś, wydaje się zmierzać właśnie ku wokandzie. Na treningu obecny był również prezes klubu Stefan Pilelech, który po raz kolejny rozmawiał z koszykarkami. - Miałem jeszcze nadzieję, że się dogadamy, była propozycja powrotu do drużyny, ale nic z tego nie wyszło - mówił.
Prezes potwierdził również to, co mówiły koszykarki, że sprawa mobbingu pojawiła się już w listopadzie ubiegłego roku. - Było wtedy takie pismo od przedstawicielki prawnej zawodniczek, zaproponowałem nawet spotkanie w tej sprawie, ale nikt nie podjął tematu - przyznał.
Z zarzutami zawodniczek nie zgadza się trener zespołu Jarosław Krysiewicz. - Współpracowałem z nimi nie od dziś, znały moje metody treningowe i, można powiedzieć, przystały na nie, bo pozostały w klubie - tłumaczy.
Obojętnie która ze stron ma rację, to na dziś jedno jest pewne - ta sytuacja nie wpływa pozytywnie na zespół i atmosferę w otoczeniu leszczyńskiej kobiecej koszykówki. Może jednak jeszcze da się z tego coś uratować ?
Komentarze
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
1 zł
Audi A5, Leszno
1 zł
Audi A5, Leszno
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna