Koszykówka
Łzy w hali Trapez, brąz dla gorzowianek
W czwartym meczu rywalizacji z AZS PWSZ Gorzów przez 20 minut wszystko szło po myśli podopiecznych trenera Jarosława Krysiewicza. Sygnał do walki dała Daria Mieloszyńska trafiając już na początku za 3 punkty. Gorzowianki nie dały się jednak rozpędzić miejscowym. Pierwsza odsłona zakończyła się jednopunktowym prowadzeniem PKM Duda PWSZ, było 19:18.
Druga kwarta to ciąg dalszy wyrównanego widowiska z lekkim wskazaniem na gospodynie, które przed przerwą zdołały wyjść na sześciopunktowe prowadzenie. Po 20 minutach na tablicy pojawił się wynik 41:35.
Po zmianie stron, przez około 5 minut leszczynianki utrzymywały nieznaczną przewagę. Po serii trafień Katarzyny Czubak, Justyny Żurowskiej, Carrie Moore i Agnieszki Szott gorzowianki wyszły jednak na prowadzenie 47:53. Mimo, że zawodniczkom z Leszna zaczęło już wyraźnie brakować sił, udało im się dogonić rywalki, które po 30 minutach miały tylko jeden punkt przewagi, było 54:55.
Na początku czwartej kwarty prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Niestety po chwili gorzowianki odskoczyły zespołowi PKM Duda PWSZ. Końcówka należała zdecydowanie do podopiecznych trenera Dariusza Maciejewskiego, które w ciągu kilku minut odebrały miejscowym zawodniczkom i kibicom w hali Trapez nadzieje na brązowy medal.
W ostatnim pojedynku sezonu PKM Duda PWSZ przegrały 66:79.
Po meczu Daria Mieloszyńska nie ukrywała łez: - Nie tylko ja płacze... bardzo ciężko pracowałyśmy, jest nam przykro, że nie zdobyłyśmy tego brązowego medalu, choć mam nadzieję, że w przyszłym sezonie tak sie stanie. Chciałam pogratulować kibicom za to ze byli z nami od początku do końca, bo jest to nasz szósty zawodnik który zawsze nas wspiera na meczach.
Trener Jarosław Krysiewicz podsumował: - To nie jest jeszcze nasz czas, jeszcze nie dorośliśmy do brązowego medalu. Cierpliwie poczekamy do następnego sezonu. Dziewczyny zrobiły fantastyczną robotę, ale nie udało się...
Kibice bez większych problemów wskażą przyczyny porażki: „krótka ławka” rezerwowych, brak Martyny Koc, nie w pełni sprawna Olga Żytomirska, osobiste problemy zawodniczek i pewnie jeszcze kilka innych powodów. Snując nasze dywagacje nie zapominajmy jednak, że ten zespół w tym sezonie zrobił znacznie więcej niż mógł, więcej niż spodziewali włodarze, klubu sponsorzy i kibice. Miał walczyć o środek tabeli, a otarł się o medal rozpalając nadzieję na wielką koszykówkę w Lesznie. Wypada tylko wierzyć, że na kolejny taki sezon fani basketu nie będą musieli czekać zbyt długo.
Na dorobek punktowy drużyny z Leszna złożyły się: Edyta Krysiewicz 20, Daria Mieloszyńska 17, Ryan Coleman 9, Olga Żytomirska, Monika Siwczak i Agnieszka Budnik po 6 i Agnieszka Makowska 2.
W ekipie brązowych medalistek najskuteczniejsze były: Denaimou N’Garsanet 16 i Agnieszka Szott i Carrie Moore po 14. (mah,pp/fot.pp)
Komentarze
120 zł
BMW 123, Wilkowice
2 137 zł
Audi A4, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
355 000 zł
sprzedaż, Leszno