Koszykówka
Dwa razy z ŁKS-em
We wczorajszym spotkaniu Rawia zwyciężyła dość szczęśliwie. Wystąpiła bez Krzeptonia, a Gryszko zagrał tylko kilka minut. Obaj w minionym tygodniu nie trenowali i stąd nie byli przygotowani do meczu. Pierwszemu w treningach przeszkodziły sprawy osobiste, drugi w ostatnich dniach był chory.
Przez długi czas raczej nic nie wskazywało, że Rawia może mieć problemy z odniesieniem zwycięstwa. Wprawdzie mecz rozpoczął się od prowadzenia gości 6:0 i utrzymywali oni kilkupunktową przewagę do połowy I kwarty, jednak później do głosu doszli rawiczanie. Odrobili straty i wyszli na prowadzenie po dwóch celnych rzutach za 3 pkt. Nowaczyka. Wygrali tę kwartę 21:20. W II kwarcie gospodarze utrzymywali kilkupunktową przewagę, a tuż przed przerwą powiększyli ją do 7 pkt. W tej części meczu zwyciężyli 21:15. Po przerwie przewaga Rawii wzrosła już do kilkunastu punktów. Skutecznością popisywali się Nowaczyk i Zalewski. Trzecią kwartę rawiczanie wygrali 25:19. Przed ostatnią odsłoną meczu prowadzili 67:54. Przypomnijmy, że w poprzednim spotkaniu u siebie, z Novum Bydgoszcz, wygrywali jeszcze większą różnicą, a w czwartej kwarcie spoczęli na laurach i stracili połowę prowadzenia. Wczoraj mogło być jeszcze gorzej. Na początku IV kwarty rawiczanie pogubili się. Tracili piłki, byli nieskuteczni w ataku. Goście szybko odrobili większość strat dzięki Adamowi Gołuchowi, który aż cztery razy z rzędu trafił za 3 pkt. ŁKS chwycił wiatr w żagle, a Rawii zwycięstwo zaczęło się wymykać z rąk. Trener Jarosław Krysiewicz wziął czas i poskutkowało. Po kilku skutecznych akcjach Rawia wypracowała sobie 8-punktową przewagę. Ale tylko na chwilę. Kolejny zryw pozwolił gościom na trochę ponad minutę przed końcem pojedynku doprowadzić do remisu. Trener Krysiewicz wziął drugi czas. Zaraz po nim za 3 pkt. trafił Lipowczyk. Goście próbowali odpowiedzieć tym samym, ale bezskutecznie. Za chwilę Pietraszek w Rawii wykorzystał dwa rzuty wolne. Goście znów bez powodzenia próbowali trafić za 3 pkt. Pozostało im przerwać akcję Rawii faulem, po którym Pietraszek trafił dwa kolejne rzuty osobiste. Na 17 sekund przed końcem spotkania przewaga gospodarzy wzrosła do 7 pkt. Goście zrezygnowali z walki, było po meczu.
Trener Jarosław Krysiewicz komentując czwartą kwartę w wykonaniu swoich zawodników zauważył, że... na tym polega urok sportu, iż do końca nie można być pewnym zwycięstwa.
- Na grę zespołu miał wpływ brak Gryszki i Krzeptonia - powiedział także szkoleniowiec Rawii. - Nerwówka w czwartej kwarcie była niepotrzebna, wszak wcześniej dość wyraźnie prowadziliśmy. W ostatniej części meczu zespołowi zabrakło rozumu. Dało też o sobie znać zmęczenie, gdybyśmy mogli skorzystać z Gryszki i Krzeptonia, skład byłby szerszy, a drużyna nie opadłaby z sił.
Punkty dla Rawii zdobyli: Nowaczyk - 23, Zalewski - 18, Lipowczyk - 14, Kondas - 13, Gryszko - 7, Pietraszek - 6, Suprun - 3.
Dzisiejszy, drugi mecz ŁKS-em rozpocznie się o 17.30. (j.w.)