W niedzielne popołudnie na leszczyńskiej kręgielni panowała wielka radość. Poloniści pokonali drugi zespół Alfy Vector Tarnowo Podgórne 4:1, a do tego pierwszy zespół Alfy stracił punkty w Tomaszowie Mazowieckim. Takie rozstrzygnięcia oznaczały, że przewodząca w tabeli superligi Polonia powiększyła przewagę nad pierwszym zespołem z Tarnowa Podgórnego do 4 punktów, a nad drugą drużyną Alfy – do sześciu. – Zwycięstwo z drugim zespołem Alfy było udanym rewanżem za porażkę z pierwszą drużyną. Najwyraźniej tamta przegrana u siebie była wypadkiem przy pracy. Wygrywając rundę zasadniczą zagwarantujemy sobie prawo organizacji turnieju finałowego na swoim terenie. Teoretycznie już ten turniej mamy, ale poczekajmy do ostatniej kolejki – stwierdził trener Polonistów, Zygmunt Felenberg.

Mniej asekuracyjnie o szansach Polonii mówił jej lider, Mikołaj Konopka. - Po przegranym meczu z Alfą Vector Tarnowo Podgórne mówiłem, że mężczyzn poznaje się nie po tym, jak zaczynają, ale jak kończą. Powiększyliśmy przewagę nad zespołami z Tarnowa Podgórnego i tylko kataklizm może nam odebrać złoty medal – powiedział.

Szczególną satysfakcję po pojedynku z Alfą I odczuwał Michał Szulc. Był najlepszym graczem w ekipie Polonii, strącił 616 kręgli i pokonał lidera przeciwnej drużyny Jarosława Bonka. – Cieszę się, że przyczyniłem się do zwycięstwa, bo daje nam ono duży handicap. Turniej finałowy z udziałem drużyn z Tarnowa Podgórnego oraz Pilicy Tomaszów Mazowiecki będzie dzięki temu rozgrywany w naszej kręgielni – mówił.

Decydująca rozgrywka o medale odbędzie się 26 lub 27 kwietnia, wcześniej 6 kwietnia drużyny rozegrają ostatnią kolejkę rundy zasadniczej. Polonia wybierze się tego dnia do odległego Brzeska.