Przypomnijmy, ten protest dotyczył ostatniego rzutu leszczynianina Mateusza Klechy, który nie został uznany, bo sędzia główny zawodów stwierdził, że został oddany po czasie, goście byli odmiennego zdania. To były bardzo ważne punkty na wagę remisu w tym spotkaniu.

Najpierw tym odwołaniem zajmowała się Komisja Gier i Dyscypliny, która przekazała sprawę do Kolegium Sędziów. Ten organ wydał następujący komunikat: Kolegium Sędziów postanowiło utrzymać w mocy decyzję sędziego głównego o anulowaniu wyniku 120-tego rzutu wykonanego po upływie regulaminowego czasu przez zawodnika KS Polonia 1912 Mateusza Klechę i pozostawić wynik meczu bez zmian – czyli wygranej 6:2 gospodarzy.

- Pozostawię bez komentarza fakt, że członkiem tego kolegium jest sędzia, który prowadził te zawody w Tarnowie Podgórnym, a jego szefem jest ojciec jednego z zawodników gospodarzy – mówi kierownik sekcji kręglarskiej Polonii 1912 Leszno Ireneusz Kaczmarek. Leszczynianie nie zamierzają tak tego zostawić  Będziemy starali się jeszcze sprawę drążyć, nawet jak nie będzie to korzystny wynik, to może to drążenie przynieść coś w sensie uregulowania , skonkretyzowania pewnych przepisów, które momentami nie są zbyt ostre – dodaje Ireneusz Kaczmarek.