Kręgle
Wielki finał był blisko, jest czwarte miejsce
W decydujących meczach w Final Four rozrywek Ligi Mistrzyń w składzie zespołu z Leszna zabrakło dwóch podstawowych kręglarek: Anny Chwastyniak i Joanny Kurpisz. Mimo tak znacznego osłabienia Polonistki zagrały bardzo ambitnie. W półfinałowym starciu z Pionirem Subotica były blisko awansu do ścisłego finału. Na kręgielni w austriackim Koblach nie brakowało emocji. Zwycięsko swoje pojedynki kończyły: Joanna Neczyńska (571), Kinga Konopa (554), Joanna Lajtke (546) oraz Katarzyna Jańczak (534). Rywalkom nie sprostały natomiast Justyna Waśkowiak (519) i Monika Marażewska (502)
Mimo, że Polonia wygrała aż cztery pojedynki, to w meczu był remis 4:4, a w kręglach nieznacznie prowadził zespół z Serbii 3232-3226. O wszystkim decydowały więc rzuty zwycięstwa, w nich lepszy 60:47 okazał się Pionir i to kręglarki z Suboticy awansowały do finału zmagań w Lidze Mistrzyń. – Nam pozostał niesmak, sędziowie odjęli naszej zawodniczce jeden rzut, złożyliśmy nawet protest w tej sprawie – tłumaczy Ireneusz Kaczmarek, kierownik sekcji kręglarskiej Polonii Leszno.
W meczu o trzecie miejsce rywalkami leszczynianek były utytułowane Słowenki z Miroteksu Celje. Niestety po ambitnej grze w półfinale, tym razem Polonistki przegrały zdecydowanie, bo 0:8, choć trzeba przyznać, że w kilku pojedynkach były naprawdę blisko pokonania przeciwniczek. Najwięcej punktów dla Polonii zdobyła Joanna Lajtke 563, Joanna Neczyńska dorzuciła 557, Kinga Konopa 552, Katarzyna Jańczak 549, Justyna Waśkowiak 528 a Karolina Skrzypek 514.
- Po raz pierwszy graliśmy w najlepszej „czwórce” Ligi Mistrzyń i to już można uznać za spory sukces. Sądzę, że gdyby nie błąd sędziów w półfinale, to my rywalizowalibyśmy o zwycięstwo w turnieju. Trzeba też odnotować, że mieliśmy najmłodszy zespół w stawce – dodał Ireneusz Kaczmarek.
Najlepszą drużyną Ligi Mistrzyń została niemiecka Victoria Bamberg z leszczynianką, Beatą Włodarczyk w składzie. (mah)
Komentarze