Lekkoatletyka
Leszczyniacy pobiegną w Szwajcarii
Maraton wygrywa się w głowie
(Fot. Jarek Adamek)
Leszno już od kilku lat współpracuje z Biel na kilku płaszczyznach. Jedną z nich jest odwiedzanie się sportowców. Już w ubiegłym roku w Szwajcarii gościła grupa 18 biegaczy z Leszna, teraz zaś wybiera się tam ich aż trzydziestka. - Weźmiemy udział w Bieler Lauftage, wielkiej imprezie biegowej, skupiającej około tysiąca osób – mówi Piotr Murawski ze stowarzyszenia „Życie jest piękne”. Koronnym dystansem jest bieg na aż 100 kilometrów. - Pobiegną go aż 24 osoby – mówi Murawski – 3 osoby przebiegną tradycyjny maraton, czyli 42 kilometry, a dwie półmaraton.
Wprawdzie Szwajcaria kojarzy się z Alpami, ale w Biel biegnie się co najwyżej po pagórkach. Piotr Murawski zapewnia jednak, że nie będzie to łatwa przebieżka. - Problemy zaczynają się po 42 kilometrach i nie chodzi o wytrzymałość fizyczną, tylko mentalność – przyznaje – nagle okazuje się, że po przebiegnięciu maratonu nie mamy jeszcze półmetka.
Drużyna z Leszna wyjeżdża do Szwajcarii dzięki wsparciu samorządu miasta. Impreza jest bowiem dość kosztowna – samo wpisowe to 180 franków. - Za to dostajemy fenomenalną obsługę, o wiele bardziej profesjonalną niż podczas maratonów w Polsce – mówi Przemysław Wiśniewski. Inną specyficzną rzeczą jest wspaniały doping mieszkańców. - Potrafią stać przy szlaku w środku nocy i dodawać otuchy – dodaje Wiśniewski.
Bieler Lauftage odbędą się w dniach 12-14 czerwca, leszczyniacy teraz usilnie szlifują formę.
Komentarze