Lekkoatletyka
Polka zdeklasowała rywalki
Włodarczyk: To jest sezon mojego życia
(Fot. Arek Wojciechowski)
Anita Włodarczyk "spaliła" dwa pierwsze rzuty piątkowego konkursu. Przed trzecią próbą istniała możliwość odpadnięcia z rywalizacji i zakończenia zmagań w Zurichu bez medalu. Zawodniczka przełamała się jednak i odniosła bezdyskusyjne zwycięstwo.
- Po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji, że w trzecim rzucie musiałam iść na całość. Nie wiem dlaczego dwa pierwsze rzuty wylądowały poza promieniem. Nie byłam zdenerwowana - powiedziała dla PZLA Anita Włodarczyk.
„Myślę, że pokazałam, jak wygląda psychika mistrza. Mimo doświadczenia zaliczyłam wpadki, ale potrafiłam sobie poradzić z emocjami i presją.”
Zdobywając złoty medal w Zurichu Anita Włodarczyk obroniła tytuł mistrzyni Europy wywalczony przed dwoma laty w Helsinkach. - Wtedy wystarczyło rzucić 74,29 - mówi rawiczanka. - W Zurichu udało mi się rzucić kilka metrów dalej. Bardzo ciężko było zdobyć to złoto. Towarzyszyło temu wiele nerwów i emocji. Poradziłam sobie z tym i wracam do Polski z rekordem kraju. Myślę, że to jest sezon mojego życia. Przede mną występ na Memoriale Kamili Skolimowskiej. Postaram się rzucić tam 80 metrów - dodaje.
Komentarze