Lekkoatletyka
Igrzyska na wyciagnięcie ręki
Końcówka roku, to dla Grzegorza Zimniewicza czas wytężonej pracy. Od listopada co dwa tygodnie sprinter z Leszna trenuję z kadrą seniorów na kolejnych zgrupowaniach. Tuż przed Świętami wrócił z obozu w Portugalii. – Wykonałem tam naprawdę solidną robotę. Wszystko właściwie jest teraz podporządkowane przygotowaniom do Igrzysk – podkreśla lekkoatleta.
Mistrz i rekordzista Polski juniorów z 2010 roku trenuje wyjątkowo ciężko, by wrócić do najwyższej formy po kontuzjach, które prześladowały go w kończącym się roku. – Dokuczał mi uraz pleców, typowa dla lekkoatletów kontuzja związana z przeciążeniami siłowymi. Z tego powodu niewiele w tym roku startowałem – mówi Grzegorz.
Z bardziej znaczących występów leszczyńskiego sprintera trzeba odnotować czwarte miejsce polskiej sztafety z jego udziałem w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Ostrawie oraz srebrny medal sztafety w Światowych Wojskowych Igrzyskach w Rio de Janeiro. Mimo niewielkiej liczby startów i treningów, w swoim pierwszym roku w kategorii seniora Grzegorz Zimniewicz „setkę” zdołał przebiec w czasie 10.41s. – Myślę, że to całkiem nieźle, biorąc pod uwagę ograniczenia i problemy zdrowotne – zaznacza wychowanek Achillesa Leszno.
Grzegorz wie jednak, że w przyszłym roku musi biegać szybciej. By zagwarantować sobie indywidualny start na Igrzyskach w Londynie powinien osiągnąć minimum wynoszące 10.21s. – Jeśli zdrowie pozwoli, na pewno będzie możliwe uzyskanie takiego wyniku. Byłoby to coś ekstra, ale nie ukrywam, że dużo większe są szanse na start w sztafecie. Polska sztafeta właściwie nie musi się kwalifikować i uzyskiwać minimum, bo zostanie zaproszona do udziału w Igrzyskach. Tworzyć ją będzie sześciu najlepszych sprinterów z czerwcowych Mistrzostw Polski. Znalezienie się w tej szóstce będzie równoznaczne z wyjazdem do Londynu – podkreśla Zimniewicz.
Wydaje się zatem, że tylko kontuzja lub splot innych niesprzyjających okoliczności może pozbawić leszczyńskiego lekkoatletę udziału w największym święcie sportu. Na uzyskanie minimum indywidualnego Grzegorz ma czas do lipca. Okazji będzie sporo, mityngi, memoriały, planowane na czerwiec Mistrzostwa Polski, czy choćby również czerwcowe Mistrzostwa Europy w Helsinkach. Przyszłoroczne starty na bieżni Grzegorz chce rozpocząć jednak już dużo wcześniej. – Jako element przygotowania do Igrzysk potraktuję także sezon halowy. Powinienem się pojawić w lutym na Mistrzostwach Polski, ale to będzie start całkowicie treningowy. Jestem dobrej myśli, po kontuzjach nie ma już śladu, zbudowałem masę mięśniową i ciężko pracuje – kończy rekordzista Polski.
Trzymamy kciuki liczymy, że w Londynie będziemy mogli dopingować dwójkę lekkoatletów z naszego regionu: Anitę Włodarczyk oraz Grzegorza Zimniewicza. (mah)
Komentarze
300 zł
inna inny, Wschowa
1 zł
Audi A5, Leszno
120 zł
BMW 123, Wilkowice
650 zł / m-c
wynajem, Leszno
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo