Motoryzacja: Motocykle
Awaria motocykla i dwa upadki
Szturomski wicemistrzem Polski
(fot. Leszek Wspaniały)
02.09.2018
Dramatyczny przebieg miała niedzielna rywalizacja Mastersów podczas ostatniej rundy motocrossowych mistrzostw Polski na torze Kacze Doły koło Wschowy. Ostatecznie po złoto sięgnął Jacek Lonka z Człuchowa, a prowadzący przed ostatnią rundą Paweł Szturomski z Automobilklubu Głogów musiał się zadowolić tytułem wicemistrza.
W pierwszym niedzielnym wyścigu głogowianin prowadził niemal od samego początku. I wszystko szło dobrze, wyprzedzał Lonkę już o kilkadziesiąt metrów. Niestety, na półtorej okrążenia przed metą awarii uległ motocykl. - Motocykl zaczął przerywać, a kilka razy zgasł. Na szczęście ukończyłem na 4. miejscu. Lokalizujemy awarię, pożyczamy części od zaprzyjaźnionych zawodników. Bardzo im dziękuję za pomoc - mówił P. Szturomski.
Walka z czasem, nerwy, stres i zlokalizowanie uszkodzonej części – to wszystko zamiast odpoczynku przed drugim biegiem zajmowało czas Szturomskiemu. Pomagali koledzy, znajomi. Jeden z nich nawet szybko przywiózł motocykl i zaoferował pożyczenie swojej maszyny na ten decydujący wyścig.
Ostatecznie motocykl Szturomskiego naprawiono i mógł przystąpić do rywalizacji. I znów w drugim biegu prowadził, ale... najpierw zaliczył jeden upadek, a na kolejnym okrążeniu wpadł na dublowanego zawodnika i miał kolejną wywrotkę. Dojechał do mety na drugim miejscu i musiał się zadowolić tytułem wicemistrza kraju. - Za dużo stresu i chaosu przed drugim wyścigiem. Za bardzo chciałem zdobyć ten tytuł. Mogłem trochę spokojniej jechać, bo wdziałem, że powiększam przewagę nad Lonką. Popełniłem błąd, przewróciłem się, a potem już była masakra ze stresem. Następnie Jacek minął dubla, a ja się na niego wpakowałem. Na koniec trochę podgoniłem, ale zabrakło czasu. Mam motywację na kolejny sezon, żeby walczyć o złoto w Mastersach - zakończył P. Szturomski.
W Mastersach na wysokim 2. miejscu klasyfikację zawodów ukończył Sebastian Kałużny z KS-u Polkowice.
Leszek Wspaniały
Komentarze