Motoryzacja: Samochody
Tragedia na torze w Australii
Zginął kierowca Porsche Supercup
Do tragicznego w skutkach wypadku na torze Queensland Raceway doszło podczas jazd testowych. Edwards był pasażerem porsche 996, które uderzyło w bariery i zapaliło się. 26-letni Brytyjczyk nie przeżył wypadku.
Śmierć Edwardsa to wielka strata dla świata wyścigów. Od 2008 roku utalentowany kierowca notował kapitalne wyniki w serii Porsche Supercup. W tym sezonie był zdecydowanym liderem serii. Na początku listopada w Abu Zabi miał przypieczętować triumf w tegorocznej edycji Porsche Supercup.
Edwards wielokrotnie toczył emocjonujące pojedynki z Kubą Giermaziakiem. Do kierowcy z Godurowa informacja o śmierci rywala dotarła podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. - Na początku było niedowierzanie. Myślałem, że to jakiś ponury żart. Sean nie tylko był moim rywalem z toru. Był moim przyjacielem. Zawsze wyznawałem zasadę, że nie nawiązuje bliższych kontaktów z kierowcami, z którymi rywalizuję na torze. Sean Edwards był wyjątkiem… Jeszcze wczoraj rozmawiałem z nim przez telefon. Przekazuję wyrazy szczerego współczucia rodzinie i wszystkim bliskim Seana Edwardsa – powiedział zawodnik Verva Racing Team.
Kuba miał okazję nie tylko rywalizować na torze z Seanem Edwardsem, ale również walczyć z nim w jednym teamie. Podczas wyścigu Rolex 24 at Daytona Giermaziak, Edwards, a także Patrick Pilet i Henrique Cisneros stanowili zespół.