Motoryzacja: Samochody
Mitsubishi zastąpiło Hondę
Nowy wóz Herbiego
(Fot. Rafał Paszek)
Nowy wóz Piotra Rudzkiego ma dwulitrowy silnik z turbiną i potężną moc 400 koni mechanicznych. Od zera do 100 kilometrów na godzinę przyspiesza w 4 sekundy. - Trochę trudno to zmierzyć – przyznaje Piotr Rudzki – do 200 na godzinę przyspiesza w 12 sekund. Poza mocą największym atutem jest napęd na cztery koła. - Różnica między Evo a hondą, którą dotąd jeździłem jest potężna – mówi Rudzki – w hondzie był jeden dyferencjał, tu są trzy. Auto wyposażone jest w dwa komputery, z których jeden wspomaga pracę silnika, a drugi układ jezdny. W ostatnim czasie zostało też już wyposażone w niezbędne do ścigania klatkę, fotele i specjalne pasy. - Jest przygotowany do rajdów w 70 procentach – szacuje Rudzki.
Mimo to wóz jeszcze nie doczekał się oficjalnej prezentacji. - Nie jest jeszcze oklejony, podczas prób zaliczyliśmy też pierwszą poważną usterkę, poszedł jeden z dyferencjałów – mówi „Herbi”. Swoją właściwą premierę Mitsubishi będzie miał w marcu w Wieliczce, na Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza. Piotr Rudzki zastrzega jednak, że w tym sezonie nie będzie jeszcze brał udziału w najpoważniejszych imprezach rajdowych Mistrzostw Polski. Będzie za to dużo mniejszych imprez, które zostaną wykorzystane do zapoznania się z autem, jego możliwościami i zgranie wszystkich elementów. - Wchodzimy do bardzo poważnej stawki, tu już jest inne ściganie i inne budżety – trzeba czasem zrobić krok do tyłu, żeby potem pójść naprzód.
Komentarze