Wychowanek Automobilklubu Leszczyńskiego pojechał fenomenalnie. Nie miał łatwego zadania, bowiem w kwalifikacjach uzyskał piąty czas i najgroźniejsi rywale na starcie byli przed nim. Ruszył doskonale, już na pierwszych metrach minął kolegę z zespołu Bena Barkera oraz Christiana Engelharta. Wprawdzie za moment Kuba stracił trzecią pozycję na rzecz Szwajcara Jeffreya Schmidta, ale jechał bardzo uważnie, nie tracił dobrego tempa i można było się spodziewać, że podium jest w jego zasięgu.

Na trzecie miejsce wrócił już na trzecim okrążeniu. Skorzystał na pechu przewodzącego stawce Philippa Enga, którego awaria samochodu wyeliminowała z rywalizacji. Nowym liderem został Sven Muller, który z kolei w końcówce popełnił duży błąd. Kuba natychmiast to wykorzystał. Nie tylko minął Niemca, ale jeszcze przypuścił skuteczny atak na Jeffreya Schmidta, wyszedł na czoło i nie oddał pozycji. 23-latek z Godurowa wygrał drugi wyścig Porsche Supercup z rzędu i awansował na pozycję lidera cyklu. Earla Bambera wyprzedza o 11 punktów.

Kolejna odsłona rywalizacji w Porsche Supercup już za dwa tygodnie w Wielkiej Brytanii. W kalendarzu zmagań doszło też do jednej bardzo istotnej zmiany. Ostatni wyścig odbędzie się, nie jak wcześniej awizowano w rosyjskim Soczi, a na torze Circuit of the Americas w USA.