Motoryzacja: Samochody
Nie było mocnych na Bambera
Giermaziak stracił pozycję lidera
(Fot. Verva Racing Team)
Po tym jak Kuba Giermaziak, w dość pechowych okolicznościach, zajął dopiero jedenaste miejsce w kwalifikacjach do wyścigu o Grand Prix Belgii, było jasne, że o utrzymanie pozycji lidera cyklu Porsche Supercup może być trudno. Tym bardziej, że najszybszy czas kwalifikacji uzyskał najgroźniejszy rywal Giermaziaka, Earl Bamber. Nowozelandczyk nie miał sobie równych także podczas niedzielnego wyścigu, a kierowcy z Godurowa pozostała walka o jak najlepszą lokatę i utrzymanie pozycji lidera. Niestety nie udało się. Przez moment wychowanek Automobilklubu Leszczyńskiego jechał wprawdzie nawet na siódmym miejscu, ale stracił je na rzecz kolegi z drużyny Verva Racing, Bena Barkera. Ostatecznie rywalizację na Spa-Francorchamps Giermaziak ukończył na ósmym miejscu, co kosztowało go utratę pozycji lidera.
Dodajmy, że oprócz Earla Bambera na podium Grand Prix Belgii stanęli także Duńczyk Nicki Thiim i Austriak Klaus Bachler.
Na czoło klasyfikacji generalnej awansował Bamber, który wyprzedza Polaka o 3 punkty. Trzeci jest Barker, który do Nowozelandczyka traci aż 41 punktów. Kolejny wyścig w Porsche Supercup odbędzie się 7 września na włoskim torze Monza.