Motoryzacja: Samochody
Szybsze tempo, lepszy humor
Giermaziak wrócił do czołówki
(Fot. Verva Racing Team)
Przed rokiem Kuba słuchał na Hungaroringu Mazurka Dąbrowskiego i piła szampana. Tym razem zabrakło go na podium, ale zaliczył udany występ. Przede wszystkim ekipie Verva Racing Team udało się najwyraźniej znaleźć przyczynę ostatnich niepowodzeń w kwalifikacjach, bo pod Budapesztem Kuba znowu był szybki. Piąte miejsce w czasówce dawało szansę na włączenie się do rywalizacji o czołowe lokaty.
Wychowanek Automobilklubu Leszczyńskiego bardzo dobrze wystartował, wydawało się, że będzie w stanie przebić się nawet na drugie miejsce, ostatecznie znalazł się na czwartym. Po chwili stracił je jednak na rzecz bardzo agresywnie jadącego Hiszpana Alexa Riberasa. Przez kolejnych 13 okrążeń niewiele się działo. Na czele stawki z dużą przewagą podążał Sven Müller, a za nim bardzo blisko siebie jechała grupa czterech kierowców. Ciekawie zrobiło się znowu dopiero na ostatnim okrążeniu. Kuba Giermaziak postanowił zaatakować Riberasa i determinacja została wynagrodzona. Minął Hiszpana po zewnętrznej na samej linii mety. Wyścig o Grand Prix Węgier zakończył zatem na czwartym miejscu, co w klasyfikacji generalnej pozwoliło mu awansować na piątą lokatę.
Najszybszy pod Budapesztem był Sven Muller, a liderem cyklu pozostaje Austriak Philipp Eng. Kolejne wyścigi Porsche Supercup rozegrane zostaną 22 i 23 sierpnia na torze Spa w Belgii.