Motoryzacja: Samochody
Na gładkich oponach i sportowym paliwie
Herbi znowu w górskim ściganiu
(Fot. Anna Maraszek)
Rudzki postanowił się przebranżowić z rajdów na wyścigi górskie. W weekend Herbi weźmie udział w drugiej imprezie z cyklu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. O startach w górskich wyścigach kierowca myślał już od pewnego czasu, jednak po wyścigu w Sopocie przyznał, że widzi w tym swoją przyszłość. Herbi startuje w grupie N 2000+, w której jeżdżą samochody dwulitrowe, z turbodoładowaniem, ale z napędem na cztery koła. Atutem tej grupy w stosunku do RSMP są dużo mniejsze różnice między samochodami.
Rywalizacja w Korczynie koło Krosna będzie miała typowo górski charakter, ponieważ występuje tam znaczna różnica wzniesień - do 153m (w Sopocie 64m). To jedna z najszybszych tras w kalendarzu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. - Z oglądanych onboardów również widać, że prędkości w zdecydowanej większości trasy Lancerem wahają się w granicach 150 - 200 km/h i więcej, a więc minimum 4 bieg z kilkoma redukcjami - tłumaczy Rudzki. - Dolna część trasy do połowy jest bardzo szybka, a górna bardziej techniczna. Z pewnością spróbujemy popracować jeszcze nad utwardzeniem zawieszenia, bo w bardzo szybkich zakrętach, ma to duże znaczenie.
Po doświadczeniach w pierwszym starcie w Sopocie Piotr Rudzki dokonał kluczowych zmian: zakupił wyczynowe opony z miękkiej mieszanki gumy "gładki slick" i sportowe paliwo. - Te opony są tak miękkie, że nawet wjazd na lawetę pozostawił na nich ślady. Trzeba je założyć na wyścig i potem zaraz w kocu załadować do busa - mówi Rudzki.
W Sopocie Herbi zajął w klasyfikacji generalnej 29 miejsce, w swojej klasie znalazł się na 4 pozycji. Leszczynianin zapowiada, że w Korczynie chciałby znaleźć się w pierwszej 20.
Komentarze