Motoryzacja: Samochody
Z piekła do nieba
Herbi z przygodami wjechał na podium w Sopocie
"Z piekła do nieba" - tak podsumował weekend w Sopocie Piotr Rudzki. - Sobota była dla nas bez znaczenia punktowego za sprawą nieprzyjemnej sytuacji, która nas spotkała. Jeden z zawodników nas oprotestował. Szukał punktów na skróty, zamiast na trasie w rywalizacji - relacjonuje Rudzki. - Chodziło o drobiazg, tylne drzwi. Niestety zostaliśmy zdyskwalifikowani.
Piotr Rudzki i jego team skorzystali z pomocy jednego z partnerów, która zdołała w 5 godzin dostarczyć oryginalne drzwi z Leszna do Sopotu. - Właściwie już byliśmy spakowani, ale szefostwo firmy powiedziało, że mam czekać na części, bo dojadą. Dojechały o 5 rano.
Wspaniale zachował się w tej sytuacji także jeden z rywali Herbiego - Jakub Kurowski, który udostępnił Rudzkiemu swój serwis i elementy ze swojego auta. - Szkoda, że nie ma nagrody fair play, bo z pewnością mu się należy - mówi Herbi.
Następnego dnia ten sam zawodnik ponownie złożył protest. Tym razem zarzuty dotyczyły plastikowego elementu na zderzaku Herbiego. Protest został odrzucony, a Rudzki zwyciężył w tym wyścigu. W grupie N startowało siedmiu zawodników, na drugim miejscu, za Herbim uplasował się wspomniany Jacek Kurowski. W klasyfikacji generalnej leszczynianin zajął miejsce jedenaste na 47 sklasyfikowanych zawodników.
14-16 września w Korczynie zostaną rozegrane dwie ostatnie rundy GSMP.
Komentarze
W drugą stronę to co zrobił Kurowski. Gość jest już mistrzem do końca świata!
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
200 zł
, Leszno