Motoryzacja: Samochody
Deszcz i pech na Nordschleife
Wyścig był wyjątkowy z jednego zasadniczego powodu. Po raz pierwszy zdarzyło się bowiem, że zawody serii Porsche Supercup nie towarzyszyły zmaganiom w Formule 1. Firma porsche zorganizowała wyścig tylko dla aut tej marki. Na torze Nordschleife pojawiły się jednak nie tylko porsche 911 GT3 ścigające się w serii Porsche Supercup, ale także auta rywalizujące we wszystkich narodowych kategoriach Pucharu Carrera. W stawce był więc spory tłok, gdyż większość kierowców rywalizowała na tej samej trasie, w tym samym czasie.
Kuba Giermaziak do wyścigu startował z dużymi nadziejami. Miał za sobą udane treningi i kwalifikacje, które ukończył na trzeciej pozycji. Niestety rywalizacja o punkty potoczyła się według czarnego scenariusza. Kierowcom przyszło się ścigać na mokrej nawierzchni, przy padającym deszczu. Dużo zatem zależało od szczęścia. Giermaziakowi trochę go zabrakło. 20-latka z Godurowa na jednym z okrążeń, mimo żółtej flagi zaatakował Patrick Huisman. - Nie zostawił mi absolutnie żadnego miejsca i musiałem hamować na kałużach, co zblokowało koła. Zostałem jednak uderzony przez Patricka i poleciałem prosto na ścianę bez szans na uratowanie się z tej sytuacji – przyznał później Kuba. Po wypadnięciu z trasy i uderzeniu w barierkę o walce o czołowe lokaty nie było już w tym momencie mowy. Giermaziak dojechał ambitnie do mety na 25 miejscu, wśród kierowców Porsche Supercup był 12. Nieco lepiej poradził sobie partner Kuby z Verva Racing, Stefan Rasina. Słowacki kierowca został sklasyfikowany na 8 pozycji.
Kolejna szansa na poprawę dorobku punktowego dla kierowców Porsche Supercup za dwa tygodnie, na torze Silverstone podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii Formuły 1. Wcześniej, bo już w najbliższy weekend Kuba Giermaziak będzie się ścigał w bolidzie Formuly 3 na ulicznym torze Norisring. (mah, źródło biuro Verva Racing Team)
Komentarze