Motoryzacja: Samochody
Wypadek i trzecie miejsce
Najszybsi kierowcy kraju zjechali do Jeleniej Góry, by tam powalczyć o jak najlepsze wyniki w kolejnej rundzie Samochodowych Rajdowych Mistrzostw Polski. Rajd Karkonoski okazał się trudnym zadaniem dla wielu zawodników. - Na trasie czekało nas sporo niespodzianek - przyznał Rudzki - drugiego dnia wypadliśmy z trasy przy prędkości około 170 km/h. Złożyło się na to sporo czynników, bo m.in. pomyliliśmy dojazdówkę, pojawiły się problemy ze skrzynią biegów i dodatkowo cały czas docierałem się z nowym pilotem, ale kierowca jako trzymający kierownicę jest odpowiedzialny za takie sytuacje.
Samochód Herbiego, po dachowaniu przez przód, wylądował ostatecznie około 200 metrów od samej trasy. Skończyło się na szczęście na potłuczeniach. - Nie trafiliśmy na żadną przeszkodę i dlatego nam nic się nie stało, choć tego samego nie można powiedzieć o naszym aucie. Przed kolejnym startem mechanicy będą musieli się sporo napracować - dodaje Herbi.
Po tym wypadku ubiegłoroczny mistrz przerwał wyścig. Jak się później okazało na mecie nie zameldował się żaden z kierowców klasy N3.
Mimo tego, że Herbi nie dojechał do mety, zajął trzecie miejsce w rajdzie. Pozwoliło mu to awansować także na 1 lokatę w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Kolejny start teamu już w sierpniu na Rajdzie Rzeszowskim. (kas)
Komentarze
499 000 zł
sprzedaż, Dąbcze
569 000 zł
sprzedaż, Leszno
434 532 zł
sprzedaż, Leszno