Motoryzacja: Samochody
Na Zandvoort z problemami
Po średnio udanych kwalifikacjach, w których Kuba zajął dziesiąte miejsce, pierwszy wyścig na Zandvoort dostarczył jeszcze mniej powodów do zadowolenia. W bolidzie Giemaziaka pękł układ wydechowy i kierowca z Godurowa nie był w stanie ukończyć rywalizacji.
Ekipa Star Racing w ostatniej chwili przed drugim wyścigiem zdążyła uporać się koniecznymi naprawami, ale samochód Kuby nie spisywał się tak, jakby sobie tego życzył. Szybko zużywające się opony i problemy z hamulcami, wszystko to sprawiło, że 20-letni kierowca przyjechał na metę dziesiąty.
Dopiero w niedzielę, podczas trzeciego wyścigu na holenderskim torze bolid Polaka został optymalnie dostosowany do panujących warunków. Wprawdzie krótko po stracie Giermaziak spadł z dziesiątej na ostatnią pozycję, ale na dystansie mijał kolejnych rywali i ukończył zmagania na dziewiątej pozycji z dwoma punktami do klasyfikacji generalnej. - Gdyby ten weekend tak się rozpoczął, jak się zakończył, to byłoby zdecydowanie łatwiej o dobry wynik. Widać, że samo tempo wyścigowe jest dość dobre. Gorzej z kwalifikacjami, a wyścig kończy się mniej więcej na tej pozycji, z której się startuje. Szczególnie w Zandvoort, gdzie tak naprawdę nie ma gdzie wyprzedzać – podsumował Giermaziak.
W najbliższy weekend Kuba usiądzie znów za kierownicą porsche. Będzie się ścigał w barwach VERVA Racing Team na torze w Barcelonie. 18 czerwca będzie można zobaczyć 20-latka z Godurowa w Polsce, w zawodach VERVA Street Racing. (mah)
Komentarze