Motoryzacja: Samochody
Karowa nie dla Herbiego
Na prestiżowy Rajd Barbórki do Warszawy przyjechała ponad setka kierowców, w tym cała krajowa czołówka, z mistrzami Polski w poszczególnych kategoriach włącznie. W akcji można było więc zobaczyć: Kajetana Kajetanowicza, Leszka Kuzaja, Krzysztofa Hołowczyca, Tomasz Kuchara, francuskiego mistrza Polski Bryana Bouffier. Leszczynienie, Piotr Rudzki i Bartosz Holdenmayer pojawili się w Warszawie jako mistrzowie kraju w klasie N3. Ścigali się w kategorii samochodów o pojemności do 2000 ccm. – Warunki były ekstremalnie trudne. Najlepiej mieli startujący na początku, kiedy śnieg nie był jeszcze ubity. Niestety my jechaliśmy na końcu i przyszło nam pokonywać trasę przypominającą lodowisko. Warunki uniemożliwiały równorzędną walę. W całym sezonie mieliśmy szczęście, tym razem nam go trochę zabrakło. Dla zobrazowania skali trudności powiem tylko, że w normalnych warunkach różnice między kierowcami w danej klasie wynoszą do 3 sekund, w Rajdzie Barbórki straciliśmy do najlepszych aż 15 sekund – mówi Herbi.
Rudzki z Holdenmayerem po sześciu OS-ach zajęli w swojej klasie ósme miejsce i nie udało im się awansować do wymarzonego finału z udziałem najlepszych na ulicy Karowej. Nie są jednak z tego powodu zawiedzeni. - Była to cenna lekcja, do tej pory raczej nie miałem okazji się ścigać w typowo zimowych warunkach. Mam nadzieję, że za rok znajdę się w Rajdzie Barbórki ponownie – kończy Rudzki.
Dodajmy, że najszybszy przed finałem na Karowej był Kamil Butruk z AK Podlaskiego, który wyprzedzał Kajetana Kajetanowicza i Tomasza Kuchara. (mah)
Komentarze
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
1 zł
Audi A5, Leszno
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno