Motoryzacja: Samochody
Kolejne podium Argo Racing
Pierwsze wieści z niemieckiego toru Nürburgring nie były najlepsze. Podczas treningów audi R8 nie spisywało się dobrze. W pewnym momencie problemy z układem paliwowym były tak duże, że belgijski zespół Argo Racing musiał się wycofać z sesji treningowej.
Podczas kwalifikacji do wyścigów było już znacznie lepiej. Awaria została usunięta i auto prowadziło się bez zarzutu. Kuba Giermaziak i jego partner Frank Kechele zajmowali drugie miejsca w swoich grupa kwalifikacyjnych, co oznaczało, że z tej pozycji wystartują do wyścigów.
W sobotę pierwszy za kierownicą audi zasiadł gostynianin. Kuba nie wystartował najlepiej. Błąd przy zmianie biegów kosztował go spadek na czwarte miejsce. Szybko odzyskał jednak jedną pozycji wyprzedzając Niemca Jana Seyffartha. Polak jechał szybko i pewnie, ale
Francuza Nicolasa Armindo nie zdołał już minąć.
Kluczowa dla losów wyścigu była zmiana kierowców w zespole Argo Racing. Kuba i Frank przeprowadzili ją bardzo dobrze, dzięki czemu po wyjeździe na tor, Kechele znalazł się przed Armindo. Partner Giermaziaka długo jechał drugi, na trzy okrążenia przed końcem wyścigu został jednak wyprzedzony przez Corvette Marka Hennerici. Frank Kechele dowiózł do mety trzecią lokatę i wspólnie z Kubą mogli się cieszyć z drugiego w tym sezonie podium.
Drugi, niedzielny wyścig piątej rundy ADAC GT Masters nie był już ta udany dla Argo Racing. Po starcie Frank został wyprzedzony przez jedną z bardzo szybkich na torze Nürburgring corvette. Na zmianę kierowców zjechał zajmując bardzo dobre trzecie miejsce. Niestety belgijskiemu teamowi przytrafił się fatalny błąd. Inżynier wyścigowy wypuścił na tor Kubę o 4 sekundy za wcześnie. Gostynianin musiał odbyć karę, czyli ponownie zjechać do boksu. Spadł na dziesiąte miejsce, ale nie zamierzał rezygnować z walki. Jechał bardzo szybko, osiągając nawet najlepsze czasy. Niestety na jednym z okrążeń podczas wyprzedzania Ascari Normana Knopa doszło do kolizji samochodów. Uszkodzone zostało przednie zawieszenie audi. Dla Kuby i zespołu Argo Racing oznaczało to koniec wyścigu.
- Szkoda tego błędu podczas zmiany kierowców w pit-stopie. Indywidualnie mogę być zadowolony z faktu, że byłem jednym z najszybszych kierowców w całej stawce oraz z tego, że przez cały weekend jeździłem szybciej od Franka, do tej pory było odwrotnie – przyznał 19-latek z Gostynia. (mah/fot. Foka)
Komentarze