Motoryzacja: Samochody
Podium jeszcze nie tym razem
Zawody Northern European Cup są wprawdzie nieco mniej prestiżowe od Pucharu Europy, w którym Kuba startował przed tygodniem na Węgrzech, ale w tym roku poza Albertem Costą ścigają się w nich wszyscy najlepsi kierowcy Formuły Renault 2000. Kuba przed zawodami deklarował, że jego planem minimum jest zająć dwukrotnie miejsce na podium. Plan ambitny, ale nie niewykonalny, tym bardziej, że gostynianin doskonale zna tor w Oschersleben. Tam ma swoją bazę i tam też zwykle trenuje.
Weekendowe ściganie pod Magdeburgiem przebiegało dla Kuby pod znakiem czwartych miejsc. Taką lokatę zajął w kwalifikacjach i oczywiście z tej pozycji wyruszył do sobotniego wyścigu. Po stracie gostynianin jechał za swoimi klubowymi kolegami z Motopark Academy, Portugalczykiem Felixem Da Costą, Duńczykiem Kevinem Magnussenem i Brytyjczykiem Adrianem Quaife-Hobbsem. Przez prawie cały dystans na czołowych miejscach nie zachodziły żadne zmiany w klasyfikacji. Od jedenastego okrążenia kierowcom przyszło rywalizować w deszczu. Kuba nie radził sobie w tych warunkach najlepiej i został wyprzedzony na trzynastym okrążeniu przez holenderskiego kierowcę zespołu MP Motorsport, Nigela Melkera. Po chwili sędziowie podjęli jednak decyzję o przerwaniu wyścigu i zaliczeniu wyników po dwunastu okrążeniach. To oznaczało, że 19-latk z Gostynia został sklasyfikowany na czwartym miejscu.
O pozycji startowej w niedzielnym wyścigu decydowały miejsca zajmowane podczas sobotniej rywalizacji. Najlepsza ósemka musiała się jednak zamienić pozycjami, w ten sposób, że triumfator z soboty Felix Da Costa ruszał z ósmego pola, a ósmy zawodnik przesuwał się na czoło stawki. Kuba startował z pola nr 5.
Tym razem kibice zebrani w Oschersleben przeżywali większe emocje. Mokry po nocnych opadach deszczu tor, sprzyjał walce. Świetnie ze startu ruszył Da Costa, który już na początku przedarł się z ósmego na drugie miejsce. Giermaziak spadł więc na szóstą pozycje, ale już po chwili minął Fina Daniela Aho. Na kolejnych okrążeniach Polak został wyprzedzony przez Holendra Nigela Melkera, sam potrafił się jednak uprać z Estończykiem Kevinem Korjusem. Gostynianin długo jechał na piątym miejscu. Na dwa okrążenia przed końcem wyścigu popisał się świetnym atakiem i minął Melkera. Do swoich kolegów z zespołu Motopark - Da Costy, Sorensena i Magnussena miał zbyt dużą stratę, aby włączyć się do walki o podium.
Giermaziak podczas czwartej rundy NEC Formuły Renault 2000 musiał się zadowolić dwoma czwartymi miejscami. Nie był to z pewnością szczyt jego marzeń. Po niedzielnym wyścigu szczególnie żałował straconej pozycji na starcie. - Szkoda, że zostałem zablokowany, bo gdyby udało mi się przebić do przodu wyścig pewnie inaczej by się potoczył. Biorąc jednak pod uwagę moje wcześniejsze starty na mokrej nawierzchni jestem zadowolony, że w końcu prezentuje zbliżony poziom zarówno na mokrym i suchym torze – stwierdził.
Dodajmy jeszcze, że bohaterem weekendu w Oschersleben był kolega z zespołu Kuby, Portugalczyk Felix da Costa. Okazał się najlepszy w kwalifikacjach i triumfował zarówno w sobotę, jak i niedzielę. Szczególnie w niedzielę pokazał wielką klasę, startował przecież z odległego ósmego pola. (mah/fot. kubamotorsport.pl)
Komentarze