Rajd Cieszyńskiej Barbórki był ostatnią eliminacją Samochodowego Pucharu PZMot. Piotr Rudzki i jego pilot Bartosz Holdenmajer, którzy przewodzili stawce w kategorii opla astry, założyli sobie utrzymanie tej pozycji i swój cel zrealizowali. – Nie ryzykowaliśmy, by nie doszło do defektu, czy wypadnięcia z trasy – podkreśla Rudzki.
Tym bardziej, że były bardzo trudne warunki pogodowe. Wieczorem i w nocy sypał śnieg, wiec rano było bardzo ślisko. Organizatorzy odwołali nawet dwa pierwsze odcinki specjalne, a co ciekawe, z rajdu wycofał się Leszek Kuzaj. – Nie było zatem miejsca na brawurę, trzeba było się ścigać z głową. Na dodatek mieliśmy najsłabszy samochód w swojej klasie – mówi Rudzki – co jednak nadrobiliśmy umiejętnościami.

W cieszyńskim rajdzie wystartowało w sumie 75 aut, w klasie leszczyńskiej ekipy 9. Trasa miała 300 kilometrów i 9 odcinków specjalnych. 
Rudzki zakończył rajd na piątym miejscu i  tym samym utrzymał pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej. – To dla mnie i mojej ekipy duży sukces, bardzo się cieszymy – dodaje Rudzki – mam nadzieję, że będziemy mogli uczestniczyć w uroczystym podsumowaniu rywalizacji, które odbędzie się w Warszawie.(han)