Narty: Gostyń
Ewa Kozłowska królową
Gostyński puchar dla poznaniaka
(Fot. Aldona Brycka-Jaskierska)
Zieleniec przywitał gostynian słoneczną pogodą i ośnieżonym stokiem Nartorama. To właśnie tam odbyła się narciarska rywalizacja. Do udziału w mistrzostwach zgłosiło się blisko pięćdziesiąt osób, wśród nich rodziny, znajomi i przyjaciele, którzy od lat jeżdżą razem na narty. - Już dwanaście lat wyjeżdżamy razem na narty - przyznali - dzisiejsza impreza super, chociaż warunki są ciężkie - stwierdziła gostynianka.
Zawodnicy ścigali się w trzech kategoriach wiekowych: dzieci urodzonych do 2001 roku i młodszych, kobiet i mężczyzn. Największą część zawodników stanowili mężczyźni, wśród nich był burmistrz Gostynia Jerzy Kulak. Zwycięzcą w tej kategorii został Marcin Dybol z Poznania, jemu też przypadła nagroda w kategorii Open, jako najlepszego zawodnika mistrzostw. - Tak przypadkiem się złożyło, może zabrakło głównych faworytów - stwierdził mistrz, po ogłoszeniu wyników - Kolega z Gostynia namówił mnie do udziału w zawodach, trasa bardzo fajna, myślę, że wszyscy się dobrze bawili - dodał.
Drugie miejsce w tej kategorii zajął Jacek Marciniak, a trzecie Tomasz Jakubowski.
W kategorii kobiet, po raz drugi wygrała Ewa Kozłowska, którą okrzyknięto królową mistrzostw - W tym roku nie spodziewałam się zwycięstwa, było sporo młodszych zawodniczek, poza tym pierwszy zjazd miałam nieudany, ale drugi był lepszy, może trochę czuję się jak królowa - przyznała mistrzyni. Drugie miejsce na podium zajęła Jagoda Śpikowska, a trzecie Maria Kozłowska.
W kategorii dzieci rocznika 2001 i młodszych trzecie miejsca zajęła Kaja Jakubowska, drugie Maja Jakubowska, a mistrzowski puchar wywalczył Cezary Kordus. Wyróżnienie dla najmłodszego uczestnika otrzymał 9-letni Mikołaj Handke, który dopiero tej zimy zaczął jeździć na nartach, podczas zimowiska organizowanego przez OSiR. Był też upominek dla najstarszego zawodnika - Jana Czerwińskiego.
- Zwycięzcami są wszyscy, którzy stanęli na linii startu - mówił podczas podsumowania Zbigniew Kordus, dyrektor OSiR w Gostyniu - Jest to propagowanie sportu jakiego nie mamy w Gostyniu, bo nie mamy gór, ale narciarzy mamy sporo, dlatego Gostyń zrobił furorę na stoku w Zieleńcu - podkreślił.
Każdy z uczestników mistrzostw na zakończenie zawodów otrzymał upominek.