Piłka Nożna
Faworyt upokorzony
Mają sposób na Wartę

(Fot. Rafał Paszek)
Przed meczem Wartę i Polonię dzieliło aż 10 punktów w dorobku i sześć pozycji w tabeli Centralnej Ligi Juniorów. Ekipa z Poznania przyjechała więc do Leszna w roli faworyta, ale dość szybko musiała porzucić nadzieję na dobry wynik. Miejscowi po golach Krzysztofa Karcha, Bartosza Kajla i Jakuba Reraka wygrali 3:0 robiąc duże wrażenie na trenerze Warty. - Gratuluję Polonii udanego meczu. Byli przede wszystkim skuteczni, wykorzystali wszystkie nasze błędy. Jestem rozczarowany grą swojego zespołu. Trzeba też przyznać, że brakowało nam trochę szczęścia pod bramką rywala, bo mieliśmy dwie znakomite sytuacje, z których powinniśmy zdobyć bramki. Nie ulega jednak kwestii, że wygrana Polonii jest zasłużona – skomentował trener Andrzej Żurawski, ojciec byłego reprezentanta kraju, Macieja Żurawskiego.
Kluczem do zwycięstwa Polonistów z Wartą była dyscyplina taktyczna. Piłkarze z Leszna zrealizowali wszystkie założenia, co niezmiernie cieszyło trenera Waldemara Jędrusiaka. – Jesteśmy dobrze przygotowani do rundy rewanżowej. Z Wartą zagraliśmy bardzo konsekwentnie w obronie i wykorzystaliśmy sytuacje, które sobie stworzyliśmy. Całemu zespołowi należą się słowa uznania za grę defensywną, trzymanie formacji i realizację założeń. Wygraliśmy z nie byle kim. Mówiłem przed meczem w wywiadzie, że nie zadowoli nas remis, że chcemy grać o całą pulę. Najwyraźniej mamy sposób na Wartę. W pierwszym meczu sezonu zremisowaliśmy z nimi. W następnej kolejce pojedziemy do Poznania na mecz z Lechem. Będzie o wiele ciężej, niż z Wartą, ale jesteśmy pokrzepieni zwycięstwem i także pełni wiary w dobry wynik – stwierdził szkoleniowiec juniorów starszych Polonii 1912 Leszno.
Wiara w sukces po udanej inauguracji rundy wiosennej towarzyszy też leszczyńskim piłkarzom. – Strzeliliśmy trzy bramki Warcie, czwartej drużynie rozgrywek. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Oby tak dalej – zakończył Krzysztof Karch.
W sobotę o godzinie 11.00 podopieczni trenera Waldemara Jędrusiaka pojadą do Poznania, gdzie zmierzą się z tamtejszym Lechem.