W XXI kolejce spotkań o mistrzostwo III ligi Polonia pokonała na swoim terenie Grom 2:1, po trafieniach Patryka Kowalskiego i Bogumiła Ceglarka z rzutu karnego. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, bo to goście zdobyli pierwsi bramkę i w pierwszej połowie byli stroną przeważającą. Trener Leszek Partyński miał sporo uwag do postawy swoich podopiecznych w pierwszych 45 minutach. Przyznał nawet, że w przerwie musiał wstrząsnąć zespołem, by wyegzekwować realizację założeń taktycznych. Domagał się przede wszystkim większego zaangażowania i walki o każdy metr boiska. - My próbujemy grać ładnie dla oka. Tak też próbowaliśmy grać z Cuiavią i w pierwszej połowie z Gromem. Tylko, że z taką grą, to można iść do piaskownicy ustawiać babki. W III lidze wynik trzeba wybiegać, wywalczyć. Najpierw musi być walka i zaangażowanie, nieustępliwość, a dopiero potem można dorzucić indywidualne umiejętności i atuty poszczególnych zawodników – mówi Partyński.

Po reprymendzie leszczyńscy piłkarze zmienili styl oraz podejście do gry i zainkasowali 3 punkty. Wprawdzie trener gości Paweł Kutynia zgłaszał zastrzeżenia do pracy arbitrów i miał wątpliwości, czy rzeczywiście powinni odgwizdać zagranie ręką w polu karnym, to nie ulega kwestii, że Polonia po zmianie stron była zespołem lepszym. - Zaatakowaliśmy przeciwnika i zaczął popełniać błędy. W tym co robimy musi być energia i zaangażowanie. Nie wolno sobie odpoczywać na murawie. Jak coś się robi, to trzeba być w to w pełni zaangażowanym. Przed tygodniem w Inowrocławiu chyba już przed meczem dopisaliśmy sobie punkty i skończyło się tak, że rywal przeciwstawił nam zaangażowanie, wolę walki i to wystarczyło. Jeśli to my będziemy grać z właściwym zaangażowaniem i dorzucimy nasze atuty, to powinniśmy być zadowoleni – skomentował Leszek Partyński.

Liczymy, że satysfakcjonuję informacje napłyną już w najbliższą sobotę. Poloniści wybiorą się do Ostrowa Wielkopolskiego na mecz z Centrą, która w dorobku ma dwa punkty mniej od leszczynian.