Pokonać rywala w stosunku 9:1, to nie lada wyczyn. Właśnie takim wynikiem zakończył się sobotni mecz Polonii 1912 Leszno z Białym Orłem Koźmin Wielkopolski. Trener Tomasz Krysiak i leszczyńscy piłkarze schodzili z boiska w dobrych nastrojach, ale też z bardzo trzeźwą oceną sytuacji. – Wynik super, nie na co dzień wygrywa się w takich rozmiarach. Nie nastawiamy się jednak na bicie rekordów, bardziej zależy nam na jakości – stwierdził trener Krysiak. A jakość, zdaniem szkoleniowca Polonii nie zawsze była na odpowiednim poziomie. – Do myślenia dają głupie straty. Gdyby przeciwnik był bardziej wymagający, to każda z takich strat mogłaby się skończyć golem. Na szczęście bardzo dobrze bronił Darek Szczerbal. Nie da się ukryć, że popełniamy błędy w obronie, ale również w grze ofensywnej jest sporo do poprawki. Musimy sobie zdać sprawę, że nie zawsze będziemy mieli tyle okazji, ile w meczu z Koźminem, dlatego tak ważne jest wykorzystywanie tego, co uda się stworzyć – dodał Krysiak

W swojej moczowej analizie na błędy zwrócił również uwagę Przemek Kowalski. – Cieszy wynik, cieszy liczba strzelonych bramek, ale z drugiej strony szkoda tej jednej straconej. Trzeba też uczciwie przyznać, że przez nasze gapiostwo w defensywie, przeciwnik mógł zdobyć jeszcze co najmniej dwa gola – stwierdził obrońca Polonii.

Trener i zawodnicy wiedzą zatem, nad czym mają pracować na treningach, a co najistotniejsze, mogą szlifować formę w dużym spokoju, bo są liderem IV ligi. Kolejne wysokie zwycięstwo doda im pewności, a ponadto będzie czytelnym przekazem dla rywali, że Polonia chce jak najszybciej wrócić do III ligi. – Na pewno jesteśmy w gronie tych drużyn, które będą się bić o awans. Takim zwycięstwem, jak to z Białym Orłem wysłaliśmy dość jasny sygnał przeciwnikom – mówi Tomasz Krysiak. - Doskonale wiemy, że ta liga nie jest dla nas. Powinniśmy być w III lidze i w każdym meczu chcemy udowodnić, że należy nam się awans – dodał Przemek Kowalski.