Plan był taki, by po ubiegłorocznym spadku szybko wrócić do III ligi. Jesienią piłkarze Polonii długo utrzymywali się czołówce, ale nie uniknęli też zawirowań związanych ze zmianą trenera i wahań formy. Wiosną zespół prowadzony przez Waldemara Jędrusiaka też miał swoje kłopoty. Wynikały przede wszystkim z krótkiej ławki rezerwowych. Gra drużyny opartej w dużej mierze o bardzo młodych piłkarzy daleka była od stabilności. Porażka u siebie z Piastem Kobylin, remis w Mroczeniu i na swoim terenie z Olimpią Koło z końcówki rundy wiosennej, to wyniki które zaskoczyły wielu kibiców i sprawiły, że leszczynianie stracili dystans do liderujących ekipa z Kalisza i Ślesina. Ostatecznie remisując w ostatniej kolejce z LKSem Ślesin Poloniści zapewnili sobie trzecią lokatę w czwartoligowych rozgrywkach. Zdaniem trenera, to pozycja odpowiadająca możliwościom zespołu. – Na więcej nie było nas stać w takim składzie personalnym. Mieliśmy w kadrze 17, 18 graczy, przede wszystkim bardzo młodych. Drużyna wspierana była juniorami starszymi. To jest jednak zespół perspektywiczny.  W grupie panuje dobra atmosfera, mimo pewnym problemów, także kontuzji.