Piłka Nożna
Polonia Leszno – KS Polkowice 3:4
Cios za cios
W pierwszej połowie padły tylko dwie bramki. Jako pierwsi, w 20 minucie cieszyli się miejscowi. Jakub Rerak dośrodkował z rzutu wolnego, a Łukasz Bugzel zamienił dobre podanie na gola. Trzecioligowiec z Polkowic szybko jednak odpowiedział. Po 45 minutach notowano remis 1:1.
Już na początku drugiej odsłony prowadzenie objęli polkowiczanie. Nie cieszyli się nim długo, bo prezentujący dobrą formę strzelecką w sparingach Jędrzej Wydmuch wyrównał stan pojedynku.
Niestety Poloniści grali w czwartkowe popołudnie bardzo niefrasobliwie. Liczba błędów w defensywie mogła przyprawić trenera Jędrusiaka o ból głowy. Gościom nie wypadało nie wykorzystać prezentów. Po raz drugi wyszli na prowadzenie i wydawało się, że spotkanie zakończy się rezultatem 3:2 dla przyjezdnych.
Polonia grała jednak ambitnie. W 87 minucie przypomniał o sobie wracający do gry po kontuzji Michał Płocharczyk i znowu był remis. W samej końcówce gospodarze znowu nie ustrzegli się błędu i KS zadał decydujący cios. Leszczyńscy piłkarze przegrali ostatni sparing w okresie przygotowawczym 3:4.
Na nieco ponad tydzień przed startem sezonu w IV lidze gra Polonistów nie napawa optymizmem. Największe problemy do postawa w obronie, utrzymanie przy piłce oraz indywidualne błędy. Leszczyńscy piłkarze mają nad czym pracować. Oby 8 sierpnia w Ostrzeszowie ich dyspozycja była wyższa, niż w ostatnich sparingach.