Początek spotkania był bardzo wyrównany. Później do głosu doszli przyjezdni, lecz nie potrafili pokonać Jakuba Krzyżostaniaka. Pierwszą bramkę kibice zobaczyli w 32 minucie, a na listę strzelców wpisał się Artur Jęsiek i Polonia wygrywała 1:0.

Po przerwie zmotywowani piłkarze Kani Gostyń szukali swoich szans na wyrównanie. To jednak Poloniści podwyższyli prowadzenie w 62 minucie. Wspaniałym strzałem z dystansu popisał się nowy zawodnik Polonii – Jakub Borowczyk.
20 minut później było już 3:0. Bramkę dla gospodarzy zdobył Artur Krawczyk.

Piłkarze Kani zostali dobici w samej końcówce. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasz Bugzel pokonał strzałem głową Krzysztofa Banaszaka, ustalając wynik spotkania.

- Po przerwie cały czas konsekwentnie realizowaliśmy swoje założenia. Wiadomo było, że Kania musi postawić na ofensywną grę. Zdołaliśmy odeprzeć te ataki, a w ostatnich 30 minutach stworzyliśmy sobie wiele okazji – mówił po meczu trener Polonii Waldemar Jędrusiak.

Kania Gostyń przegrała tym samym swoje drugie spotkanie. Przypomnijmy, że w pierwszej kolejce zespół Jędrzeja Kędziory przegrał u siebie z Obrą Kościan 2:0.

- Zdawaliśmy sobie sprawę z możliwości, umiejętności i doświadczenia Polonii. Dopóki realizowaliśmy swoje założenia taktyczne, wyglądało to całkiem przyzwoicie. Niestety jest to drugi mecz, gdzie tracimy bramkę i praktycznie zespół traci wiarę i przestaje grać. Nie można po jednej bramce tak szybko i łatwo składać broni. To jest chyba z największych problemów do rozwiązania – przyznał Jędrzej Kędziora, trener Kani Gostyń.

W następnej kolejce piłkarze Kani zmierzą się na swoim boisku z Dąbroczanką Pępowo. Podopiecznych Waldemara Jędrusiaka czeka natomiast wyjazd do Rawicza na mecz z tamtejszą Rawią.

Polonia 1912 Leszno - Kania Gostyń 4:0
32’ Artur Jęsiek
62’ Jakub Borowoczyk
82’ Artur Krawczyk
90’+ Łukasz Bugzel