Mecz toczył się w trudnych warunkach, przy silnym, dokuczliwym wietrze. W pierwszej odsłonie goście z Leszna mieli zdecydowaną przewagę. Potwierdzili ją w 17 minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Artur Krawczyk. Polonia stworzyła jeszcze kilka okazji do tego, by podwyższyć prowadzenie, ale nie zdołała ich wykorzystać.

Aktywność ofensywna gostyńskich piłkarzy była bardzo ograniczona. Kania miała jedną doskonałą okazję. Przed szansą na strzelenie bramki stanął były zawodnik Polonii, Patryk Gendera, jednak nie udało mu się zmienić wyniku spotkania.

W drugiej połowie gostyńscy piłkarze wykorzystywali fakt, iż grają z wiatrem i poczynali się znacznie śmielej. Spotkanie się wyrównało, kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Były też kontrowersje. Największe dotyczyły faulu na Łukaszu Glapiaku w polu karnym Kani. – Faul był ewidentny i trudno pojąć dlaczego sędzia nie podyktował rzutu karnego – przyznał trener Jędrusiak.

Gole w drugiej części nie padły, Polonia pokonała Kanię 1:0. Szkoleniowiec leszczyńskiej drużyny miał powody do satysfakcji, bo jego podopieczni potwierdzili dobrą dyspozycję ze sparingów. – Wydaje się, że trafiliśmy z formą. Zawodnicy bez problemu wytrzymali całe spotkanie, potwierdzają też, że dobrze się czują i są odpowiednio przygotowani – skomentował Waldemar Jędrusiak.

W następnej kolejce przed Polonią kolejne derby. Zespół z Leszna podejmie przy Strzeleckiej Rawię, która zremisowała dzisiaj bezbramkowo z Obrą Kościan.

Kania Gostyń – Polonia 1912 Leszno 0:1
Bramka: 17’ Artur Krawczyk