Po serii niepowodzeń podopieczni Waldemara Jędrusiaka bardzo chcieli się zrehabilitować i odnieść zwycięstwo, które dałoby drużynie pozytywny impuls. Konfrontacja z niżej notowaną imienniczką z Kępna wydawała się idealnym momentem, by przełamać niemoc. Kępnianie okazali się jednak wymagającym przeciwnikiem, a opinia mówiąca o tym, że trudno ich pokonać, wcale nie była przesadzona.

Pierwsza połowa nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Tempo nie było porywające. Optyczną przewagę mieli goście, ale groźniej atakowała Polonia z Leszna. W pamięci miejscowych kibiców zostaną na pewno akcje i strzały Jędrzeja Wydmucha oraz Jakuba Borowczyka. Goli jednak w pierwszych 45 minutach nie oglądano.

W drugiej odsłonie zespoły przyspieszyły i pod bramkami działo się nieco więcej. Nie brakowało też kontrowersji. Najpierw rzutu karnego po faulu pod leszczyńską bramką domagali się goście, a później analogiczną sytuacja była po drugiej stronie boiska. Sędzia nie dopatrzył się przewinienia na Arturze Krawczyku.

W 65 minucie miejscowi powinni prowadzić 1:0, ale Jakub Borowczyk uderzył mało precyzyjnie i nie zdołał zaskoczyć strzegącego kępińskiej bramki Grzegorza Kubiszyna. Pięć minut później był już bardziej skuteczny. Cierpliwość Polonistów z Leszna została wreszcie nagrodzona.

Prowadząc 1:0 podopieczni Waldemara Jędrusiaka chyba niepotrzebnie oddali pole przeciwnikom, którzy w końcówce dominowali i stworzyli kilka groźnych sytuacji. Leszczynianie przetrzymali napór i mogli się cieszyć z drugiej wygranej w rundzie wiosennej. Do nowego lidera IV ligi, Pogoni Skalmierzyce Polonia Leszno traci tylko 4 punkty
.
Polonia 1912 Leszno – Polonia Kępno 1:0
Bramka: 70’ Jakub Borowczyk