Piłka Nożna
Obra Kościan - LKS Gołuchów 1:3
Kościaniacy żegnają się z Pucharem Polski
Spotkanie niestety do najciekawszych nie należało, zwłaszcza w odczuciu kościańskich kibiców. Przez pierwsze kilkanaście minut meczu na boisku nie działo się nic ciekawego. Pierwsze akcje rozpoczęły się w 13 minucie, kiedy to okazję do zagrożenia bramce gości mieli zawodnicy Obry, jednak po dobrym dośrodkowaniu nie miał kto zakończyć sytuacji. Chwilę później szansę mieli też piłkarze z Gołuchowa, ale z kolei ich zawodnik trafił w słupek.
Gra stawała się coraz ciekawsza, a w 16 minucie pięknym strzałem pochwalić się mógł Dawid Ratajczak. Niestety piłka przeleciała obok bramki. Po kilkunastu sekundach Tomasz Marcinkowski również miał szansę wyprowadzić zespół na prowadzenie, ale zderzył się z bramkarzem LKS Gołuchów, a piłka umieszczona później w bramce nie została już zaliczona z powodu faulu.
Wynik zmienił się dopiero w 20 minucie, kiedy to po rzucie rożnym akcję kończył ponownie Marcinkowski, tym razem już z sukcesem. Zawodnik ten miał jeszcze kilka okazji, jednak albo brakowało mu szczęścia albo precyzji strzału. W międzyczasie kontuzji doznał Igor Rudawski, który musiał opuścić boisko. Na przerwę kościaniacy schodzili prowadząc 1:0.
Drugą połowę spotkania mocno chcieli rozpocząć piłkarze Obry i już na początku stworzyli niezłą okazję do podwyższenia wyniku. Niestety nie udało się to wtedy, jak i kilka minut później, kiedy zabrakło wykończenia przy dwóch sytuacjach pod bramką LKS Gołuchów. Kibice zawiedzeni byli zwłaszcza około 65 minuty, kiedy to Krystian Łukaszyk skierował piłkę do bramki, niestety ta odbiła się od dolnej części poprzeczki i kozłowała kilka centymetrów od linii bramkowej.
Kilka chwil później jeden z gości został sfaulowany, a sędzia podyktował rzut wolny około 30 metrów od bramki Obry. Jego wykonawcą był Grzegorz Kuś, który pokonał kościańskiego bramkarza i doprowadził do wyrównania. W zawodników z Gołuchowa wstąpiły nowe siły i zaczęli dorównywać w grze naszym zawodnikom. Ci z kolei opadli trochę z sił, co pozwoliło gościom podwyższyć wynik jeszcze w 84 i 91 minucie. Obydwie bramki strzelił Krystian Benuszak. Mecz zakończył się wynikiem 1:3, a Obra Kościan nie awansowała do kolejnego etapu Pucharu Polski.
Z wyniku zadowolony był oczywiście trener LKS Gołuchów, Maciej Dolata, który jednak zaznaczył, że jego drużyna nie do końca zasługiwała na zwycięstwo. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba, odbijaliśmy się od zawodników Obry. Wytrzymaliśmy jednak trudy meczu i w drugiej połowie już nie odstawaliśmy poziomem - zaznaczył. Podobne zdanie na ten temat ma Krzysztof Knychała, trener Obry Kościan. - Przez 70 minut graliśmy dobrze. Zabrakło nam drugiego strzelonego gola, wtedy pewnie byłoby już po meczu, a tak po raz pierwszy od dłuższego czasu musimy przełknąć gorycz porażki - mówił po spotkaniu. Jak jednak zapewnia, teraz drużyna nastawia się na utrzymanie drugiego miejsca w tabeli ligowej.
Komentarze