Piłka Nożna
Spotkanie z legendą futbolu
Antoni Piechniczek w Rawiczu
Godzina spotkania była dość niefortunna. Rozpoczęło się ono o 18.00, czyli dokładnie w tym samym czasie, kiedy na PGE Narodowym w Warszawie rozbrzmiał pierwszy gwizdek ostatniego meczu Polaków przed wylotem na Mistrzostwa Świata do Rosji. Wizyta Piechniczka w rawickim Ratuszu była zaplanowana już jednak dużo wcześniej.
W rozmowie z Radiem Elka były selekcjoner przyznał, że na spotkaniach często poruszany jest temat Mistrzostw Świata w 1982 roku, które były rozgrywane w Hiszpanii. Wtedy to właśnie reprezentacja Polski pod jego wodzą wywalczyła trzecie miejsce. Z sali prawie za każdym razem pada pytanie czy były realne szanse na wygranie tego mundialu.
- Odpowiadam, że osiągnęliśmy maksimum tego, co mogliśmy osiągnąć. W tamtych latach mogliśmy pokazać boiska trawiaste w kiepskim stanie i często z nieskoszoną trawą oraz chłopców, którzy kopali piłkę w rozwalających się trampkach, sandałach czy nawet na bosaka. Dziś są piękne stadiony, akademie czy kilkaset boisk typu Orlik. W latach kiedy moja reprezentacja odnosiła sukcesy, było około ośmiu wyższych uczelni typu AWF, które kształciły doskonałych nauczycieli wychowania fizycznego oraz trenerów różnych dyscyplin sportowych. Od strony szkolnictwa wyższego i nauki, przygotowywaliśmy kadry ludzi, którzy mogli dużo zrobić i to zrobili. Dziś jesteśmy dumni jak z olimpiady przywieziemy dziesięć medali, a kiedyś zdobywaliśmy dwadzieścia osiem. To jest zasadnicza różnica i świadczy to o klasie i poziomie tamtych trenerów – przyznał Piechniczek.
Ulubione motto byłego selekcjonera brzmi „Wszystko można poprawić, ale nie wszystko od razu”. Spytany o prognozy przed Mundialem w Rosji, przyznał, że wyjście z grupy to cel minimum Polaków.
- Brak wyjścia z grupy byłoby nieprzyzwoitością. Ja sobie tego nie wyobrażam, to byłaby wielka porażka, bo oczekiwania są dużo większe i są one uzasadnione. Pułap maksimum naszej reprezentacji jest nieograniczony, łącznie z grą w finale Mistrzostw Świata – dodał Piechniczek.
Jego zdaniem najważniejsze jest, aby nie przegrać pierwszego spotkania z Senegalem.
- Remis prolonguje nadzieję, a porażka komplikuje życie – twierdzi były selekcjoner.
Organizatorem spotkania była Rawicka Biblioteka Publiczna.
Komentarze
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
200 zł
, Leszno
355 000 zł
sprzedaż, Leszno