Po dwóch wyjazdowych porażkach piłkarze Stainer Polonii wrócili na boisko przy Strzeleckiej z nadzieją na to, że przed własną publicznością uda się poprawić bilans. Optymizm był uzasadniony, bowiem w pierwszym meczu na swoim terenie leszczynianie pokonali Polonię Kępno, a ponadto przyszło im się mierzyć z rywalem, który do tej pory nie zachwycił. Ostrovia przed pojedynkiem ze Stainer Polonią miała w dorobku tylko punkt więcej i wyprzedzała drużynę Jędrzeja Kędziory o jedną pozycję.

Początek meczu był obiecujący, obie ekipy rozpoczęły z dużym animuszem i zanosiło się na twardą, wyrównaną rywalizację. Z czasem jednak inicjatywę przejęli ostrowianie i zepchnęli miejscowych do obrony. Bramki jednak nie padały, a klarownych sytuacji też brakowało. Można było odnieść wrażenie, że remis zadowala obie drużyny. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, Ostrovia przeprowadziła akcję na wagę zwycięstwa. W 85 minucie doświadczony obrońca Ostrovii, Łukasz Wiącek wykorzystał podanie z rzutu rożnego i strzałem głową dał gościom prowadzenie. To był jedyny gol w meczu. Po ostatnim gwizdku ostrowscy piłkarze mieli powody do satysfakcji i z rękoma podniesionymi w geście triumfu podziękowali grupie swoich kibiców, którzy zasiedli na trybunie stadionu w Lesznie.

Stainer Polonia Leszno ma już na koncie cztery porażki w pięciu pojedynkach. Okazja do rehabilitacji w środę, leszczynianie jadą tego dnia na mecz do Tarnowa Podgórnego.