Piłka Nożna
Turniej charytatywny "Piłkarze Dzieciom"
Grali dla Daniela
Przez pięć edycji turnieju "Piłkarze Dzieciom" w Kościanie, 20-letni dziś Daniel Glapiak wspomagał organizatorów podczas akcji, ale był także wolontariuszem podczas innych charytatywnych imprez. W ubiegłym roku okazało się, że sam zachorował na nowotwór kości. - Kiedy w ubiegłym roku organizowaliśmy poprzedni turniej, dowiedzieliśmy się, że nasz wolontariusz, Daniel, ma zdiagnozowanego raka kości. Decyzja zapadła w 30 sekund. Nie mogło być inaczej, bo to chłopak który przez pięć lat pomagał potrzebującym - mówi organizator Jan Budzyński. Postanowiono więc, że tegoroczna edycja będzie organizowana właśnie dla Daniela.
W turnieju udział wzięło wiele drużyn zarówno kobiecych, jak i męskich. Zaplanowano też mecz pokazowy pomiędzy Akademią Reissa Kościan, a Akademią Piłkarską z Lubonia, a także mecz o superpuchar pomiędzy gwiazdami kobiecej piłki nożnej a reprezentacją Polski w piłce nożnej ulicznej. Rozgrywki nie były jednak jedyną atrakcją, bo tradycyjnie już organizatorzy przygotowali ich mnóstwo. Na parkiecie pojawił się m.in. zespół Ogień i kościańskie mażoretki. Zjawili się również policjanci z sierżantem Pyrkiem oraz wojskowi. Można było pobawić się torem wyścigowym, zrobić sobie kolorową fryzurę, czy wziąć udział w licytacji. Zjawiło się także wiele znanych osób, które postanowiły wesprzeć akcję, m.in: mistrz świata w boksie Przemysław Opalach, gwiazdy serialu "Lombard. Życie pod zastaw", wspomniany wcześniej zespół Ogień z przyjaciółmi i inni.
Podczas turnieju obecny był także sam Daniel. - Można powiedzieć, że jestem już zdrowy. Jeżdżę jednak na wizyty do Warszawy i na razie wszystko jest na dobrej drodze - opowiada. Warto podkreślić, że 20-latek musiał mieć usuniętą z powodu nowotworu część kości w nodze i wstawioną endoprotezę, dlatego przechodzić musi rehabilitację. - Kilka razy w tygodniu jeżdżę na rehabilitację i robimy postępy - zaznacza. Jak podkreśla, informacja o organizacji turnieju właśnie dla niego była lekkim szokiem, bo w końcu nazwa imprezy to "Piłkarze Dzieciom", a on już dzieckiem nie jest, ale jednak spodziewał się, że koledzy wolontariusze wesprą go w chorobie. Tak też się stało, a wsparcie takie na pewno przyczyni się do jeszcze szybszego powrotu do zdrowia i sprawności.