Piłkarze Stainer Polonii mieli prawo obawiać się tego starcia. LKS Gołuchów to rywal, który wiosną przegrał tylko jeden mecz, a w ostatnich tygodniach jest nie do zatrzymania. W trzech poprzednich pojedynkach strzelił aż 11 bramek, autorem większości był świetnie dysponowany snajper Krystian Benuszak. Na niego właśnie piłkarze Stainer Polonii mieli zwrócić szczególną uwagę, ale najwyraźniej zapomnieli, bo Benuszak już w 9 minucie wpisał się na listę strzelców. Gol przypominał te stracone przez podopiecznych Jędrzeja Kędziory w meczu z liderem w Trzciance. Rywale wykorzystali stratę leszczyńskiego zespołu w środku pola, przeprowadzili szybką kontrę i najlepszy strzelec LKS zdobył dwudziestą bramkę w sezonie.

Jeszcze w pierwszej połowie goście mogli zadać kilka ciosów, ostatecznie zadali jeden. W 38 minucie Patryk Cierniewski trafił na 2:0. W kilku sytuacjach Stainer Polonię uratował Jakub Krzyżostaniak, raz groźnie było także po drugiej stronie boiska, ale bramkarz LKS zdołał obronić strzał Michała Płocharczyka.

Piłkarze Stainer Polonii tak, jak w pojedynku z Lubuszaninem próbowali grać odważnie popełniali sporo indywidualnych błędów i brakowało im pomysłu na sforsowanie obrony ekipy z Gołuchowa. Już 3 minuty po wznowieniu gry goście podwyższyli prowadzenie na 3:0. Zaczęło się od straty w środkowej strefie i znowu w roli głównej wystąpił Benuszak, który wykończył kontrę swojego zespołu.  

Napastnik LKS miał nawet szansę na hattricka, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki. Licznik bramek strzelonych przez gości zatrzymał się na trzech, honorowego gola zdobyli za to leszczynianie. W 57 minucie do siatki zespołu z Gołuchowa trafił obrońca Tomasz Wiśniewski. Stainer Polonia przegrała drugie spotkanie z rzędu, a na zwycięstwo czeka od 23 marca.

Kolejny mecz o punkty leszczyńscy piłkarze zagrają już w sobotę. Zmierzą się na wyjeździe z walczącą o utrzymanie Wartą Międzychód.