Jak podkreślał burmistrz Paweł Niedźwiedź, nie było chyba miasta w Polsce, które nie zazdrościłoby Wąsoszowi.

- Taki mecz to naprawdę coś wyjątkowego. Organizacyjnie nie było to łatwe zadanie. Praktycznie większość prac wykonał prezes Stowarzyszenia Orli Wąsosz Irek Grabowski, który kilka lat temu zamarzył sobie, aby przyjechali tu byli piłkarze FC Barcelony i udało się – mówił Niedźwiedż.

Spotkanie miało fantastyczną oprawę. Drużyny wychodzące na murawę poprowadziła Dziecięco-Młodzieżowa Orkiestra Dęta przy GCK w Poniecu, która wykonała hymn Barcelony oraz Mazurka Dąbrowskiego. Piłka została zrzucona z helikoptera, a przed pierwszym gwizdkiem sędziego miała miejsce minuty ciszy. W ten sposób uczczono pamięć zmarłej 9-letniej Xany - córki byłego piłkarza i trenera Dumy Katalonii – Luisa Enrique.

Charytatywny mecz obejrzało wielu kibiców.

- Jestem podekscytowany, że do mojej rodzinnej miejscowości przyjechała taka drużyna. Kibicuję FC Barcelonie od dawna i jest to dla mnie niesamowite przeżycie – przyznał mieszkaniec Wąsosza.

Po pierwszej połowie Barcelona prowadziła 4:2. Dwie bramki dla Orli zdobył Arkadiusz Żarczyński. Po zmianie stron Blaugrana dołożyła jeszcze sześć trafień. Gola zdobył także Adam Rybicki i spotkanie zakończyło się wynikiem 10:3, choć nie rezultat był najważniejszy.

- Przede wszystkim jesteśmy szczęśliwi, że możemy pomóc potrzebującym dzieciom. Muszę jednak przyznać, że kiedy zobaczyłem drużynę Barcelony na lotnisku, to już wiedziałem, że jest to inna liga i inny świat. Bardzo cieszymy się, że do nas przyjechali. Te starania trwały pięć lat – przyznał Ireneusz Grabowski, prezes Stowarzyszenia Orla Wąsosz.

W przerwie spotkania za 3 tysiące złotych wylicytowano reprezentacyjną koszulkę Piotra Zielińskiego. Z kolei za koszulkę Jagiellonii Białystok z autografami zawodników nabywca zapłacił 2 tysiące.

Po piłkarskich emocjach na scenie wystąpił zespół Kobranocka, a później do wspólnej zabawy porwał wszystkich DJ INOX.