Piłka Nożna
Lubuszanin Trzcianka – Stainer Polonia Leszno 2:2
Walczyli do końca
(Fot. Archiwum)
Lubuszanin to jeden z najmocniejszych zespołów poprzednich rozgrywek. Piłkarze Trzcianki długo przewodzili ligowej stawce, dopiero w końcówce stracili pozycję lidera na rzecz Nielby Wągrowiec. W tym sezonie w Trzciance plany również są ambitne i choć drużyna zaczęła dość niemrawo, to w ostatnich tygodniach złapała wiatr w żagle.
Goście z Leszna dość szybko przekonali się o tym, że trzcianecki zespół jest w dobrej w dobrej formie. W 11 minucie Mikołaj Łuczak popisał się indywidualną akcję i precyzyjnym strzałem zaskoczył Mikołaja Sroczyńskiego. W pierwszej połowie kibice obejrzeli tylko jedną bramkę, za to w drugiej goli i emocji było więcej.
W 55 minucie Stainer Polonia wyrównała, a gratulacje od kolegów przyjmował Eryk Moryson. Radość gości nie trwała długo, bo już minutę później sędzia podyktował rzut karny dla Lubuszanina. Gol jednak nie padł, bo Sroczyński popisał się świetną interwencją i obronił strzał Piotra Przygockiego.
Ostatni kwadrans obfitował w zwroty akcji. Od 75 minuty Stainer Polonia grała w osłabieniu, bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył obrońca Mikołaj Sadowczyk. Trener Lubuszanina natychmiast wzmocnił siłę ofensywną, posyłając do boju Iworyjczyka Orlandę Kpassa. W 83 minucie ciemnoskóry napastnik wprawił kibiców w zachwyt. Zdobył niesamowicie efektowną bramkę przewrotką.
Wydawało się, że po takim ciosie leszczynianie już się nie podniosą, a jednak grali do końca. W ostatniej minucie pojedynku kapitan Stainer Polonii, Łukasz Buzgzel wykorzystał zamieszanie w polu karnym i strzelił na 2:2. Podopieczni Jędrzeja Kędziory wywożą z Trzcianki bardzo cenny punkt.
Za tydzień leszczyński zespół podejmie Kotwicę Kórnik, a w środę 18 września wybierze się na derby do Kościana.
Komentarze